Zacznę od cytatu.
- "Przystanek Jezus jest po to, żeby młodzież, która zna Pana Jezusa
towarzyszyła młodzieży, która być może go nie spotkała w taki bardzo
bezpośredni sposób".
Koniec cytatu.
Nikomu, rzecz jasna nie zabraniam się bawić w sposób, który mu najbardziej odpowiada, ale te namolne próby wmawiania wszystkim, że Jezus żyje...
Zaraz, zaraz...
W Hiszpanii żyje pół miliona Jezusów... w USA przeszło dwieście tysięcy. Trochę mnie to dziwi, bo Amerykanie wyprzedzają swoją głupotą resztę świata o kilka lat świetlnych. Czyżby Jezus był Hiszpanem?
"To te urojenia, o których mówił profesor Kuppelweiser!"
Nie zaliczam się już do młodzieży, nie byłem w Hiszpanii, ani w USA. Za
żadne ziemskie skarby nie pojadę na "Przystanek Jezus" i żadnego boga już nie spotkam. I dobrze, bo o czym
miałbym z Jezusem rozmawiać? O ilość jego kretyńskich decyzji? Przecież tych nie da się nawet policzyć! Gdzie ta jego mądrość? Pokażcie mi chociaż jedną. Gdybym był na jego miejscu przekazywałbym swoją naukę na wszystkich kanałach telewizyjnych i radiowych. Jedno jego zdanie zmieniłoby losy świata, ale on woli wysługiwać ludźmi, którzy go ośmieszają. W tym ma się przejawiać ta jego mądrość? Pokazywać wszystkim jacy głupole mówią za niego? Ja bym na to nie pozwolił.
A może tak zwyczajnie przyznajmy wreszcie, że owszem, dawno temu żył taki człowiek, pewnie nawet niegłupi, ale już dawno go nie ma. I szlus!
Wydaje się proste, ale z czegóż by wówczas żyło pół miliona księży i siedemset tysięcy zakonnic?
Może z systematycznie wzrastającej ilości biskupów?
- "O! przepraszam, odbiło mi się plastikiem".
Każdy ma takiego boga na jakiego zasługuje. Ja widocznie nie zasługuję na żadnego i cholernie mi z tym jest dobrze.
Przystanek Jezus to przykład wpieprzania się kleru w każdą sferę życia, w której widzą potencjał dla własnych interesów.
- "Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi!"
- "Sekcja specjalna zawsze lojalna!"
Strzeżcie się tej ligi jak diabeł święconej wody, bo wprowadza Was do świata, którym kiedyś zapytacie ze zdziwieniem...
- "A dlaczego nie ma tu okien? A dlaczego nie ma tu klamek?"
I co? Za kilka lat będziemy:
- "Nakłuwać dziewicze jaja… W macicy… Mechanicznie… Jajo o jajo…
- Nie przy jedzeniu, no jak Boga kocham, no!"
Spoko, na to też nie będzie zgody. Oni wolą taką bardziej tradycyjną... metodę... rodem z wczesnego Rokokoko.
Rozumiem Jurka Owsiaka, który, jak mało kto, zasługuje na pokojową nagrodę Nobla. A w dzisiejszym, całkowicie odrealnionym świecie, jest w stanie wznieść się pomiędzy podziały udostępniając Przystanek Woodstock świrom od Jezusa. Mnie na to nie byłoby stać.
Cóż by tu dodać na sam koniec?
Myślałem, że czas mojej hibernacji będzie trwał tylko pięćdziesiąt trzy lata, ale...
- "Miano nas obudzić bez względu na sytuację polityczną, co mnie obchodzi jakaś tam wasza wojna?"
Chyba, że...
- "Maria Curie-Skłodowska nie była kobietą?"
Nie dajcie się zmylić.
Myślenie to nie mamuty i nigdy nie wyginie. Jednak, póki co...
- Ciemność widzę! Ciemność! I te światła w podłodze...
Na szczęście nasi tu jeszcze są...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz