Ostoja przeróżnego ptactwa i rzadko spotykanej roślinności. Piękne miejsce na weekend! I ogromne lasy dookoła, pełne grzybów. W początkach drugiej wojny światowej było to miejsce obrony polskich wojsk przed hitlerowcami, wiele tam okopów, bunkrów i bagiennych terenów, które ciężko przeleźć nawet dziś. Właśnie wczoraj, w jednej z takich transzei, natchnąłem się na takie oto cudeńka...
Najprzyjemniejsze we wczorajszym grzybobraniu było to, że znaleźliśmy prawie każdy gatunek, z przewagą podrzybków. A co mi tam! Pochwalę się całością!
Tak więc grzyby się suszą, gotują, marynują, a część się już trawi. I pachnie u mnie jak w lesie. Jaka szkoda, że zaczynam remont mieszkania, bo chciałbym jeszcze raz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz