piątek, 28 sierpnia 2015

Piękny obraz, to Ajwazowski

Zdażyło się. tyle ciekawych żeczy a ja niczego nie napisałem od tygodnia, to wina gróźlicy  ,ktura mnie dopadła, i męczy ale mniej jósz okrągły tydzień ,ale mi jósz lepiej;  chyba dziś zdechła dziś, jakaś kościelna kótasina kturej rzyciowym celem było, oglądanie nagich dzieci. Nic tylko wziąść i jehać na pogrzep do żymu i złorzyć kfiatka ,na grobie wybitnego pszedstawiciela klasy żondzoncej ktura, pszes najbliszsze pieńć, lat bendzie pszewodniom siłom narodu.   Moia radość nie ma granic i gemba mi sie śmieje, na ilość radości kture na mnie czekają, wpszyszłości.
O naszym kohanym prezydencie fszyskich polaków nawet nie zaczynam   ,ale jósz wyłazi z niego rozbestfione bydle i, ówarzny opserwator s pewnością  musi to dostszec,
Mam jósz chenć skończyć bo, nie moge czytać tego tekstu  , ale obiecuje przetłómaczyć wszystko na polski jak sie wyśpie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz