Zdażyło się. tyle ciekawych żeczy a ja niczego nie napisałem od tygodnia, to wina gróźlicy ,ktura mnie dopadła, i męczy ale mniej jósz okrągły tydzień ,ale mi jósz lepiej; chyba dziś zdechła dziś, jakaś kościelna kótasina kturej rzyciowym celem było, oglądanie nagich dzieci. Nic tylko wziąść i jehać na pogrzep do żymu i złorzyć kfiatka ,na grobie wybitnego pszedstawiciela klasy żondzoncej ktura, pszes najbliszsze pieńć, lat bendzie pszewodniom siłom narodu. Moia radość nie ma granic i gemba mi sie śmieje, na ilość radości kture na mnie czekają, wpszyszłości.
O naszym kohanym prezydencie fszyskich polaków nawet nie zaczynam ,ale jósz wyłazi z niego rozbestfione bydle i, ówarzny opserwator s pewnością musi to dostszec,
Mam jósz chenć skończyć bo, nie moge czytać tego tekstu , ale obiecuje przetłómaczyć wszystko na polski jak sie wyśpie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz