piątek, 16 czerwca 2017

Tak ku pokrzepieniu serc...

Deszczyk leniwie sobie kropi, burza się wycofała. Jest dziś cicho i przytulnie. W sam raz na jakąś rzewną opowieść bez polityki w tle.
Lubię... więcej... uwielbiam obserwować świat z wysokości lecącego samolotu. Wprawdzie siedzi się w długachnej rurze, która, z natury rzeczy, nie ma prawa lecieć dziewięć tysięcy metrów ponad ziemią bez zdrowotnych konsekwencji dla pasażerów, a jednak to robi... dając nam możliwość podziwiania świata w jego najczystszej postaci. Bez wad, oszołomstwa, religii i kupowania boczku z przeceny. Niespecjalnie dobrze czuję próbując pisać poezję, ale dajmy na to taki Norwid... bądź Szekspir, z godzinnego lotu, stworzyłby najpewniej całą serię długaśnych poematów o wieczności, miłości, samotności... I diabli wiedzą o czym jeszcze innym.
Bo świat z lotu ptaka pozbawia oglądających swoich wad. Podkreśla za to urodę tej nic nie znaczącej, a płynącej w bezkresie kosmosu, niebieskiej kulki. Kulki bez wad, idealnej...
Jaka szkoda, że jej mieszkańcy tak często nie umieją tego dostrzec i próbują ją zniszczyć. Właściwie to nie ją, chcą zniszczyć samych siebie. W imię ideałów, których nawet z wysokości niewielkiego wieżowca nie da się już dostrzec. Jakież to głupie i małostkowe! Szkoda, że tacy jesteśmy.
Pewnie nasuwają się Wam w głowie pomysły, że zacznę pisać teraz o religii, bogu...
Nic z tych rzeczy!
Ziemia obroni się sama przez zakusami idiotów próbujących ją zniszczyć.
Zresztą...
Zrobimy to sami, w zakresie naszych możliwości, wcześniej czy później. A ona zostanie. Prawie taka sama...
I poczeka na kolejny przypływ, być może, lepszych i mądrzejszych jej mieszkańców, którzy przecież nie żyją tu po to, aby się zabijać.
Ktoś, kto tego nie chce zrozumieć, jest wrogiem całej Ziemi, nas, i każdego żyjątka na planecie. Właśnie za to nie lubię naszej cywilizacji. Pełnej cyników, idiotów, hochsztaplerów i bezmózgich tworów udających ludzi.
My nie jesteśmy źli! Zła uczą nas właśnie tacy! A my, głupi, dajemy się w to wciągnąć i zrobić z szaleństwa innych nasze małe, i jakże żałosne szaleństwo, dla naszych małych, i jakże mało istotnych potrzeb.
Zobaczcie naszą planetę pod tym kątem. Kolorową i spokojną. Nie znającą złości, religii; całego tego banału życia, które tak często próbujemy zniszczyć. W imię czego? Promocji na boczek?! A może intelektualnego śmiecia z drabinki?


To my jesteśmy tu gośćmi. Jaka szkoda, że kiedyś jednak trzeba wylądować...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz