Chyba się starzeję...
Właściwie to zacząłem się starzeć od momentu poczęcia, ale wówczas tego jeszcze nie dostrzegałem. Świadomość dopadła mnie przedwczoraj, kiedy to kupiłem sobie butelkę bezalkoholowego piwa "Karmi" i stwierdziłem, że bardziej mi smakuje niż to z procentami.
W końcu nie o to chodzi, aby się urżnąć, a o to, aby czerpać przyjemność ze spożywania.
W przeciwieństwie do niektórych...
Pijani czy wariaci, jak myślicie, którzy lepsi?
Taki, mniej więcej, wybór mamy w dzisiejszym rządzie. Osobiści skłaniam się ku pijanym, bo wariat na gazie...
Widoczna na fotce posłanka, ni cholery nie wiem jak się wabi, z pewnością dziesięć minut później zapadnie w kojący letarg, a ten szajbus obok pójdzie się pytać o carycę Katarzynę i dostanie za to pieniądze z podatków.
Ciekawe czy szpitale psychiatryczne w Polsce są gotowe na przyjęcie mocno nieokreślonej ilościowo, acz zacnej, grupy Napoleonów, Koperników, Galileuszy i Freudów? Bo żeby być Szekspirem, to trza chociaż umieć pisać.
W zacnym świecie budowlańców, w którym obracam się już niezłych parę lat, jest takie powiedzenie o klientach:
Całe życie z wariatami...
Nie będę tego rozwijał, bo to temat na całą książkę, myślę jednak, że po włączeniu TVP natychmiast zrozumiecie o co mi chodzi.
I dopiero w tym momencie dochodzę do tego, o czym planowałem dziś napisać.
Tat tarada tam tam tat tat tam tamdarara...
Rozpoczynamy jubileuszowy Konkurs Piosenki w Opolu! Wystąpią: Maryla Rodowicz (albo nie... co i rusz zmieniają się zdania...), i...
Dalej wybitny zarządca TVP chwilowo się waha, bo wybór ma gigantyczny.
- Zenek Martyniuk, który:
Występował gościnnie w zespole Select, nagrał też jeden album w duecie z Waldemarem Oksztulem! Z tym Oksztulem z U2? Ja pierdolę!
Na tym kończymy listę uczestników festiwalu, będzie zajebiście.
Dzień pierwszy.
Nawalone smrodem kościelnego kadzidła mohery już zrzucają staniki, przypinają firankowymi żabkami różańce do sutków i robią szpagaty na balkonkach. Bilety rozprowadził ojciec dyrektor w zamian za emerytury, święcona woda leje się strumieniami, a onr ochrania pierwszą opolszcznicę ku chwale Adolfa.
Dzień drugi.
Czesław Niemen dostaje jacht za piosenkę "Dziwny jest ten świat", Jasio Pietrzak pokazuje twarz Faraona, a bosy Cejrowski opowiada o życiu seksualnym dzikich z San Escobar. Podkład muzyczny zapewnia Zenek Martyniuk utworem o wieloznacznym tytule: "Zenek blues". Wieczór kończy smoleński apel, paciorek i sztuczna mgła. Amok widowni dopełniają fruwające balkoniki.
Dzień trzeci.
Tęczowe dymy. Na estradę wlewają się posłanki Pawłowicz z Sobecką ciągnąc rydwan uwity z białych róż, na którym dumnie siedzi poseł Mikron z kotem.
Gigantyczny sukces festiwalu!
Niemal wszystkie mohery z widowni zeszły do Hadesu, Kurski płacze... Zza głośnikowych kolumn wystają szpilki najebanej posłanki, której nie znam z nazwiska.
No to teraz widzicie czym grozi picie bezalkoholowego piwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz