niedziela, 7 maja 2017

Liczyrzepy czyli... co będzie jutro w TVP

To ile osób manifestowało dziś w Warszawie? Według pislandii dwanaście tysięcy...
Kompletna porażka totalnej opozycji zapowiadającej oblężenie stolicy.
Jaruś wydał osąd i trzeba mu wierzyć, bo nasz najukochańszy Kim Dzonk Kacz wie wszystko najlepiej. Mentor tuzów pokroju Płaszczakowych dzióbków i mokre sny moherowych dziewic wypełzł ze swojej nory, zapiął rozporek, wypił herbatkę i trysnął geniuszem po raz kolejny. Niezwyciężona armia kaczych dupolizów, z wdziękiem grzechotnika, trzeszczy od samego rana o klęsce Marszu Wolności. Co i rusz kolejny gość "Wiadomości" bagatelizuje jego zasięg zmniejszając, w efekcie, liczbę demonstrantów do czterdziestu kilku rzekomych, acz kompletnie pijanych, popleczników Schetyny spod Otwocka, ściągniętych do stolycy w kajdankach, w skradzionych Ziobrze więźniarkach; ludzi po trzyletnich gimnazjach, a więc bezmyślnych i niewiedzących niczego o ogromie prac Trybunału Konstytucyjnego po reformie, o gigantycznej pracy komisji od wyjaśniania smoleńskiego morderstwa na prezydencie Polski, od mgieł i pancernych brzóz.
Konstruktywne opinie Pietrzaka, Zelnika i tego łysego capa od "Warto Rozmawiać", zasypują grób "Marszu...", a panna Pawłowiczówna uklepuje piasek łopatą szczerząc zębiska jak chomik w rui. Mohery walą różaniec za różańcem, jakiś biskup gromi z ambony pedofilów z KOD-u, Rydzyk dostaje dwadzieścia baniek na odwierty święconej wody w San Escobar, a Jędruś jedzie na narty pierdyknąć siedemsetny paciorek ku czci wypełnionych wodorem opon przestarzałego do granic możliwości dwuletniego BMW. ONR wpada w rozpacz. Zastrzega sobie prawo do demonstracji na każdym większym placu w Rzeczypospolitej do końca tysiąclecia...
Rozświetlony wizją Tysiącletniej Dobrej Zmiany, na drabinkę z Castoramy, wkracza wódz! Ostoja każdego matecznika profesora Szyszko, propagator wolności i demokracji, mąż wszystkich żon i żona każdego z mężów po osiemdziesiątce - Kim Dzonk Kacz!
- Hurrrraaaa! Niech Żyje!
Mohery mdleją.
Kamery "Telewizji Republika" zalewa sperma Sakiewicza, którą namiętnie zlizują Ziemkiewicz z Gmyzem, a Terlikowski płodzi z niej dziecko.

Jutro niedziela. Warto oglądać!
Nasza demokracja... możliwe, że jest najlepsza w Europie. Zaraz po tej białoruskiej.
Ale przed węgierską! 
Chyba muszę skończyć już pisać, bo obawiam się o moje podroby.
Taka skaza pisowska z alergią na różaniec.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz