sobota, 31 stycznia 2015

Leńcie się ile wlezie!

Tak sobie myślę... wiem, że to oznaka demencji, bo dziś myślenie nie w modzie, że marnujemy przynależny nam czas. Marnujemy go nagminnie i przy każdej okazji, tratujemy ogromną część doby na nic niewarte czynności. Weźmy taką kawusię... Rytuał... Parzenie, ciasteczko, rozmówki, mniam, mniam.
"Mumio" zrobił z tego ponadczasowy skecz.
Z herbatką jest podobnie, ale w tym przodują Angole.
Ciągle nie wiem, czy picie tych napojów spowodowane jest pragnieniem, czy raczej jakimś rodzajem celebry, w której kawa i herbata odgrywają raczej trzeciorzędne role, a najważniejszy jest sam akt. Ale to pikuś, niech se piją skoro lubią.
Weźmy taką kobietę...
Ano naszło ją na przejrzenie starych ciuchów...
Każdy cfeterek czy bluzka jest jak otwarta księga, którą należy przewertować szew po szwie, oczko po oczku, zgłębić tajniki guzików i ściągacza, rozciągnąć, złożyć, wygładzić, wstrząsnąć i znów poskładać tylko po to, aby położyć na półce na kolejnych dziesięć lat. Od samego opisywania tych czynności zasypiam. Moje ADHD nie pozwala mi na leżenie bez ruchu dłużej niż dwadzieścia sekund (chyba, że śpię...), ale ponoć i wówczas kręcę się po łóżku jak nadepnięta dżdżownica. Być może to są właśnie powody, dla których nie pijam kawy i herbaty... Ale raczej dlatego że:
- nie wyczuwam w nich niczego dobrego.
- jeśli chce mi się pić to odkręcam butelkę, przechylam i po trzech sekundach jestem nażłopany jak wielbłąd w oazie.
- nie lubię celebry i kompletnie jej nie rozumiem.
- po co?
To tylko płyn, który i tak skończy w oczyszczalni ścieków.
Zmarnowałem dziś trzynaście godzin na pracę, powiedzmy, że z dwugodzinną przerwą na obiad, teraz marnuję Wasz czas na czytanie pierdół, które wypisuję, ale... jak to mówił Tewie Mleczarz... Z drugiej strony... To, skoro życie składa się z totalnego marnowania czasu na życie, to marnujmy go w ilościach totalnych. Byle mieć z tego radość!
Idę zmarnować jakiś czas przed telewizorem zanim padnę tu z nudów. Byle w objęcia Morfeusza, bo kocham marnować czas na spanie.



Swoją drogą to ciekawe, który z nich będzie miał więcej do opowiadania swoim wnukom...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz