piątek, 15 czerwca 2018

Te pier... ne foki

Męczy mnie od pewnego czasu wystąpienie pislamabadzkiej posłanki, niejakiej Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, o bałtyckich fokach. To taka lorelay o twarzy pogiętego szpadla, na który jakiś dowcipniś założył okulary. Bardzo przepraszam za czepianie się urody innych, bo i ze mnie żaden Adonis, ale w zestawie z jej bezdenną głupotą, przekonaniami i partyjnymi koneksjami, nie udaje mi się znaleźć delikatniejszego określenia owego tworu rodem z przepięknej Gdyni.
Aby uzmysłowić wszystkim głębię kołtuńskiego szaleństwa kaczolubów, ujmę to tak:

- Ziobrze przeszkadzają prokuratorzy i sędziowie.
- Rafalskiej niepełnosprawni.
- Jurgielowi dopłaty dla rolników.
- Szumowskiemu jego przenajświętszy kutas.
- Glińskiemu teatry.
- Brudzińskiemu protestujący.
- Bańce sportowcy.
- Błaszczakowi wojsko.
- Szyszce: puszcza i dziki 
- Kowalczykowi, temu nowemu od środowiska, przeszkadzają dziki, sarny, żubry, lisy, kuropatwy, łosie, dendrobeny, nietoperze, motyle, pszczoły i, kurwa mać, pewnie jeże też.
- Tchórzewskiemu przeszkadzają wiatraki, bo chuj je wie czy produkują wiatr z prądu, czy prąd dla wiatraków.
- Pięcie przeszkadza jego prącie.
- Szydłowej... niezatrzymujące się w największy węźle komunikacyjnym w środkowej Europie, w Brzeszczach, pociągi do Wiednia.
- Dżonowi Mary Jackowskiemu nie przeszkadza za to eksponowanie swojej żałosnej dupy.
- Kryśce rozsiewanie woni swojego potu za pomocą wachlarza...
... a Arciszewskiej przeszkadzają bałtyckie foki, które przywlekły swoje opasłe zady do świętego Bałtyku w celu wyżerania świętych śledzi ze świętych sieci przenajświętszych rybaków polskich. Trzeba je zatem wytępić.
Bo jak pis na coś nie ma wpływu, to musi to zniszczyć.
Jestem daleki od przypominania, którzy to zasiedlili wcześniej wybrzeże... Arciszewska i jej prześwietni przodkowie, czy foki... i komu należy się większy szacunek.
Byłem rok temu w Irlandii. Pewna część Dublina, taki Zgierz obok Łodzi, nazywa się Howth. To półwysep na wschodnim wybrzeżu.  Wyobraźcie sobie, że w tym, niewielkim wszak Morzu Irlandzkim, tuż przy brzegu, pływają sobie foki, których nikt nie chce zabić! Rybacy opływają je szerokim łukiem, a turyści nie strzelają do nich z niczego. Nikt ne rozpruwa im brzuchów i nie zostawia martwych na plaży, muzyczka gra, a wszyscy sączą powoli Guinnessa.


Normalnie sielanka.
Fok w naszej części wybrzeża Bałtyku naliczono około 22 tysięcy. W ostatnich wyborach na pis głosowało pięć i pół miliona Polaków. Nie foki zagrażają naszemu morzu, tylko miliony debili na brzegu. Od morza do Tatr zresztą.
To ich trzeba wyplenić! Pandemia głupoty zabije nas dużo wcześniej niż kilka bałtyckich fok.
Nie piszę dalej, bo się wkurwiłem.
Tak dla przykładu...
Kogo byście najpierw...



No właśnie!
To może jeszcze pozabijać wszystkie szpaki, bo wyjadają czereśnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz