czwartek, 15 listopada 2018

Jeden kościół - jeden złotych

Może za wyjątkiem tego na Wawelu. Ten powinien pójść za dychę.
Przetarg powinien być zorganizowany w najbliższym tygodniu. Nie ma na co czekać.
Po drugiej wojnie światowej powstało ich prawie osiem tysięcy. Zakładając, że drugie tyle już stało wcześniej, i tak uzbiera się z tego niezła sumka, za którą episkopat wyekwipuje pokaźną liczbę kwestarzy zbierających po wsiach jałmużnę ku chwale i dla duchowej zdrowotności.
Ktoś niedawno mądrze napisał, cytując jakiegoś ogiera w purpurze, że skoro wymodlili oni naszą niepodległość, to niech sobie wymodlą jeszcze pieniądze na swoje utrzymanie i odpierdolą się od nas.

Nie jestem specjalnie zorientowany w łapówkarskiej aferze, tak bardzo zajmującej ostatnio prawie wszystkich internautów, a dotyczącej sprzedaży jakiegoś banku właśnie za jednego zyla, ale sam pomysł bardzo mi się podoba. Stąd moja sugestia.

Bywałem kilka razy, w latach osiemdziesiątych, w ówczesnym ZSRR. Teraz są to tereny Ukrainy. Niemal w każdej wsi stał kościół przerobiony na magazyn. Trochę mnie to wówczas bolało, ale, z perspektywy czasu uważam, że była to słuszna droga, ku której wypada nam z wolna powracać.

Czy wiecie, że kościół ma w Polsce więcej ziemi niż państwo?
A czy ktoś widział jakiegoś księdza uprawiającego rolę?
To może ktoś mnie oświeci na jakiego wała nierobom w sutannach jest ona potrzebna?

Dzięki, nie trzeba, bo ja wiem...
Za każdy hektar ziemi będącej w użytku, lub nie, Unia płaci Polsce gigantyczne pieniądze. Kwoty w takiej skali muszą iść w miliardy Euro.
Dlatego.

A teraz powiedzcie...
Ile z tych pieniędzy trafia do rąk zamulonych religią taco-dawców?
Oczywiście, że nic!

Wiecie skąd w Watykanie miliony ton najlepszego marmuru?
Bo rozebrali z niego cały starożytny Rzym.

Wiecie co to jest: "Donacja Konstantyna"?
To jeden z największych przekrętów kościoła, na mocy którego odziedziczyli oni po cesarzu wszystkie przywileje i dobra ziemskie w całym ówczesnym świecie.
Złodziejstwa i oszustwa idą za kościołem od jego zarania. 
A ponieważ robią to na taką skalę, to komu z tych "maluczkich" jest w stanie to wszystko ogarnąć?

Pislandia idzie tym samym tokiem myślenia.
Jak ukradniemy sto tysięcy, to mogą nas złapać, ale jak sto milionów, to jest patriotyzm.
Trzydzieści kilka tysięcy kleryków zapewni odpowiedni poziom indoktrynacji w terenie, a radio "Marysia" w eterze. Ulice zapełnią rozentuzjazmowane łyse pały w maskach tak, żeby wszyscy inni bali się wyjść, a Kurski zrobi z tego wszystkiego narodową epopeję z kolejnego cudu nad Wisłą.
I szafa gra.

Nie lubię tego naszego cyrku. Nie mogę zrozumieć dlaczego mieszka tu aż tylu idiotów. To nie jest normalne, aby w dwudziestym pierwszym wieku pozwalać sobie na rządy tępej inkwizycji do spółki z faszystami pod auspicjami oszustów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz