czwartek, 10 stycznia 2019

Queen Mary 2 i wraże dziki

Przeczytajcie to bardzo uważnie ku przestrodze! Nie będę dziś zabawny.

Zapowiada się wojna świń z dzikami. Te ostatnie są na straconej pozycji, bo nie nauczyły się strzelać. I już raczej nie zdążą.
Zastanawiam się, co tak naprawdę przeszkadza pisowskim bydlakom w przyrodzie, że tak namiętnie ją niszczą? Jeśli po niewinnych lasach z kornikami przerzucają się nagle grubego zwierza, aby  nawąchać się krwi, to co będzie dalej?
Zaczną polowanie na nas?

Wyobrażacie sobie grubo powyżej dwustu tysięcy zwłok dzików?
Co z nimi zrobią? Pobudują, kurwa mać, krematoria do ich utylizacji?

Duży dzik może ważyć nawet trzysta kilo. 
Licząc średnio, mają w planach uzyskać przeszło trzydzieści tysięcy ton zwierzęcych zwłok! 30 000 000 ton!


Tak dla porównania...
Queen Mary 2 waży raptem dwa razy więcej.

Jak znam życie, podobnie do drzew w puszczy, owa nieprawdopodobna góra mięsa, także rozpłynie się w niebycie, bo w czym jak w czym, ale z znikaniu wszystkiego, to oni są mistrzami.  

Ta sadystyczna banda oszalałych pojebów, te wampiry nurzające się dziś w zwierzęcej krwi, chcą zostawić na terenie polski jedną dziesiątą dzika na kilometr kwadratowy. Według moich wyliczeń to dziesięć dzików na sto kilometrów kwadratowych.
To jedna wataha.
W całej Polsce!
Nawet w oddalonych o setki kilometrów miejscach od tak zwanego afrykańskiego pomoru świń.
Mało tego!
Miliony złotych wydają rokrocznie na ich dokarmianie i przyzwyczajanie zwierząt do buszowania w okolicach miast, a potem mają pretensje, że one tam chodzą!

Namawianie zaś myśliwych, aby przez najbliższe trzy tygodnie wymordowali maksymalną ilość dzików, to skurwysyństwo najwyższych lotów.

Ugryzę się na chwilę w język i wrócę do statystyk.

Załóżmy, że co trzecia kula zabije dzika...

Dwieście tysięcy zwierząt, to sześćset tysięcy naboi.
Rambo byłby wniebowzięty mając taki arsenał.
To żadna walka z pomorem świń, które siedzą w chlewniach i dziki nie mają do nich dostępu. To zorganizowana eksterminacja.
Poczytałem trochę na ten temat.
Żadne badania nie dowiodły związku choroby świń z populacją dzików, a ja nie umiem wytłumaczyć sobie tych faktów inaczej jak tylko nieokiełznaną rzezią, za którą idą jakieś ciemne interesy.

Ostrzegam zatem wszystkich, którzy są na tyle głupi, aby temu przyklasnąć...
Następni będziecie Wy!
Pisowski szacunek do życia ogranicza się do nienarodzonych.
Po urodzeniu to już tylko armatnie mięso!  
Im go zaś więcej, tym łatwiej za nim się schronić!

Przeklinam tę całą bandę i życzę im, z całego serca, najzłośliwszego raka.

Nie będę już na ten temat pisał, bo życie jest zbyt piękne, abym musiał okazywać swoje najniższe instynkty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz