wtorek, 26 września 2017

Kabaret starych dziadów


Już niebawem, 7 października, nasze granice otoczy kordon zidiociałych bigotów z kulkami na sznurkach. Będą klepać różaniec modląc się do matki boskiej fatimskiej. Jak zapewnia biskup Miziński będzie to modlitwa skuteczna. Wszak to ona zapobiegła, tylko w trakcie pierwszej wojny światowej, bitwie po Arras, bitwie pod Aisine, bitwie pod Passchendaele, Cambrai, Belleau i Marną; żeby wymienić tylko te większe bitwy pierwszej wojny po objawieniach w Fatimie. Zapobiegła także w dojściu do władzy Stalina, Hitlera, Hodży, Mao, Kim Mir Sena, Idi Amina i Pol Pota. To dzięki niej nie było obozów zagłady ani przymusowych wycieczek na Sybir.

Trudno tu wymienić choćby niewielką część dobrodziejstw, którym owa żarliwa modlitwa powiedziała swoje kategoryczne "nie", a te się spełniły.
Niestety ja, jak zwykle, szukam dziury w całym i wolę opowiedzieć o tym co, mimo namiętnych  modlitw, fatimskiej matce wszystkich matek, w natłoku spełniania innych cudów, umknęło...

- 26 kwietnia, roku pańskiego 1937, przyszedł na świat Jan Pietrzak
- 8 grudnia 1945 roku przyszła na świat Maryla Rodowicz
- 18 czerwca 1949 roku matka z Fatimy przeoczyła narodziny braci Kaczyńskich
- 14 kwietnia 1952 roku nie zapobiegła narodzinom Krystyny Pawłowicz
- 27 marca 1979 roku pewnie przejadła się ambrozją z ogrodu Hasperyd i nawaliła małmazją z Peloponezu, bo na świat przyszedł Dominik Tarczyński.

Także i w tym przypadku nie jestem w stanie wymienić całej listy gaf popełnionej przez MBF.
Co bardziej dociekliwym polecam ewidencję narodzin posłów z pis.

Fundacja "Solo Dios Basta" (w wolnym tłumaczeniu: Wystarczy Tylko Bóg), która nie umie nawet nazwać się bez popełniania ortograficznych błędów, bo nie "Solo", a "Soolo" (z jęz. hiszpańskiego), będzie ów geriatryczny spęd organizowała. Dla wielu fanatyków kuleczek na sznurku będzie to nie lada atrakcja i zapewne pierwszy kontakt z granicą inną niż własna głupota.
Wybitny reżyser, niejaki Maciej Bodasiński, laureat wielu nagród na katolickim festiwalu filmów w Niepokalanowie, będzie otaczał Polskę kordonem różańcowej modlitwy. Planuje zebrać milion moherów.
W większości miejsc modlących ustawi w linii, jednak w miejscach, gdzie nie będzie to możliwe, będą modlić się wyznaczone spec grupy. W Jastarni grupa rybaków w kutrach wypłynie na Bałtyk, na Bug wypłyną setki kajakarzy, grupy młodzieży będą modlić się na górskich szczytach w Tatrach - poinformował Lech Dokowicz z fundacji Solo Dios Basta. 
A co z niebem? 
Największa europejska flota bojowych śmigłowców pod dowództwem świętojebliwego ministra wojny nie ma na paliwo? A górnicy, w mordę? Kilometr pod ziemią to MBF już nie dociera? Kraj trza ratować ze wszystkich stron, a nie tylko po wierzchu.

Jestem szalenie ciekaw ile ojcuś Rydzyk zarobi na dowożeniu rozentuzjazmowanych balkoników na miedzę, ale z pewnością uczciwie opublikuje pełną listę dochodów i zapłaci VAT.

Nie żebym był przeciwko akcji otaczania granic wyczesanymi berecikami. Niech sobie każdy łazi gdzie mu się żywnie podoba i robi tam co chce. Powoli przyzwyczajam się do życia w kraju opętanego głupotą, ale wlekący się za takimi akcjami smród średniowiecza przyprawia mnie o mdłości.
Jakiś morał na koniec?

- Wyrzekasz się synu szatana?
- Nie mogę! Mam z nią dwoje dzieci...


Ps.

Mam na zbyciu milion drewnianych różańców. 2 zyle od sztuki + VAT. Business is business.
rozaniecdlakazdego.com i inne atrakcje


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz