sobota, 14 kwietnia 2018

I bóg stworzył braci Kaczyńskich

Ja wygłondam bałdzo bobrze jak na sfuj wiek, także ja nie bende łeciała kłasom tułistycznom, economical, tam i z powrotem, jak ja mam włócić na senat - rzekłat, doskonale wygłondająca, jak na sfuj wiek, babcia Andełs wydając sześćset tysięcy, z państfowej kasy, na wycieranie zmarszczek na swojej świetnie wygłondaoncej dupie, w klasie biznes, łatajonc z Bostonu do Wałszawy.

Tak, mniej więcej, zaczynał się mój wczorajszy wpis.
Ale wczoraj był piątek trzynastego, i... albo złośliwy chochlik, albo hakerzy Trumpa sprawili, że nie mogłem go opublikować. Osobiście odnoszę wrażenie, że była to wina innego Donalda i wcale nie tego z USA.
Przecież jakbym śmiał oskarżać o to kogokolwiek z ciemnogrodzkich zastępów pislamabadu!

Minęła jednak doba...
To czas, w którym Bóg stworzył światło i oddzielił go od ciemności. Nie będę tego komentował, bo to jest taki idiotyzm, od którego dostaję syndromu Tourette'a, a moje chałupowe lustra atakuje zaćma.
W przeciwieństwie do świetnie wygłondających chabłowych ocząt cółeczki bostońskich salonów  dofinansowującej lotowską kłasę biznes z Twoich podatków. Jeszcze ze sto lat i sama pani Andełs zbuduje lotnisko dla baranów.
Minęła więc doba.
Mamy już światło i cień. Brak Słońca, Księżyca niet, o Ziemi nie ma co marzyć. A ja siedzę w nieokreślonej przestrzeni pisząc swojego bloga i dumając gdzie też wyłonduje Dreamliner ze, świetnie wygłondającom idiotką z Bostonu, na pokładzie. To cholernie ważne!
Chyba nikt z czytających nie ma cienia (nomen omen) wątpliwości, że senacka posługa świetnie wyglądającej... ba bla bla..., jest dla naszego kraju zbawieniem!?

Wysłuchałem dziś streszczenia mowy naszego wodza z kongresu pislamabadu. Wychodzi na to, że zaczyna się on teraz kreować na dziadka Mroza, Buddę, Owsiaka, Chopina i kolesia z Pragi. Jest już wszystkim tym, którym nie jest jego zamordowany braciszek.
Polska jest jedna, ale... chyba... w dwóch odsłonach.
Plus schody.

Mam dziś świetnie zapowiadającą się kolację. Wybaczcie więc, że wybiorę jedzenie.
Pa pa

P.s.
Pozwolę sobie opublikować dziś własną gębę zamiast mord z pierwszych stron gazet. To tak dla bezpieczeństwa, bo może i dziś jest trzynasty piątek. Nie chcę wyjść na narcyza, ale wolę jednak oglądać siebie  niż Piotrowicza. Ciekawych mojego poprzedniego posta zapraszam na mojego bloga. Jest dostępny, ale tylko z bloga niestety.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz