Sześć godzin przełotu, świetnie wygłądającej, jak na swój wiek oczywiście, cółki gełerała Andełsa, kosztuje 7 tysięcy zlotych. To niechybna przyczyna świetnego wyłądu miss Andełs. Ciekawe co by było, gdyby łatała jakimś jebanym naddźwiękowym Concołdem? Miss Połonia w przedbiegach!
Nie od dziś wszak wiadomo, że im większa płędkość, tym czas biegnie wolniej. Sorry... wołniej.
Płoponuję zatem wysłać,wygłądającą, jak na swój wiek, potomkinię Matuzalema, w podróż z płędkością podświetlną w nieprzebadane obszały kosmosu.
Nie wiem nic specjalnego o generale Andersie i nie mam zamiaru na jego temat się wymądrzać. Nie wiem nawet, czy, świetnie wygłądająca potomkini genełała, jest jego córka, czy wnuczka. Powiedziawszy szczerze... wisi mi to kalafiorem.
Skłaniam się jednak ku stwierdzeniu, że genełał Andełs nie po to przeszedł z armią z Iranu do Szkocji, aby jego potomkini sobie grzała dupę, za tysiąc złotych na godzinę, w Dreamlinerze, gdzieś nad Atłantykiem...
.... bo to poprawia jej wygląd.
A kiedy pani Andełs włóci z już przestrzeni międzygwiezdnej, a Patryk
Jaki postarzeje się o łat cztełdzieści, to ja popłoszę o video z seksu
tych dwojga.
Chwilowo bowiem, najbardziej wyuzdany zdjęciem, jest to opublikowane poniżej.
To gdzie, Krycha, te paluszki?
I dla kogo ten kwiatek ty końska mordo?
Polatajcie sobie Boeingiem, bo świat wyraźnie przed wami spiełdolił.
Chwilowo bowiem, najbardziej wyuzdany zdjęciem, jest to opublikowane poniżej.
To gdzie, Krycha, te paluszki?
I dla kogo ten kwiatek ty końska mordo?
Polatajcie sobie Boeingiem, bo świat wyraźnie przed wami spiełdolił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz