wtorek, 4 września 2018

Krzywousty Pierwszy Stary...

... oznajmił, że Krzywousty Pierwszy Młody, byłby lepszym przewodniczącym Rady Europejskiej od Tuska.
Byłby?
Toż to wszak on, do spółki z Adenauerem, Churchillem, Hallsteinem, Spinellim, De Gasperim, i kilku innymi, był jej ojcem.
Źle napisałem!
Jedyne on był ojcem, a tamci tylko suchymi szwagrami.
Ciekawych znaczenia określenia "suchy szwagier" odsyłam do książki Urbana pod tytułem: "Ja jako były".
Stary przekazał swoje geny Młodemu aż w nadmiarze, ale...

- "Z krzywego kawałka drewna, z jakiego stworzony jest człowiek, nie da się zrobić nic prostego" - powiedział Immanuel Kant w osiemnastym wieku zapewne nie znając historii ogromnego bloku marmuru na rzeźbę Dawida.

W jednym Stary ma rację.

Schizofrenia jest chorobą dziedziczną. Odnoszę nawet wrażenie, że kolejne pokolenia multiplikują jej objawy.
Nie mam zamiaru ich przytaczać. Internauci zrobili to lepiej i o wiele śmieszniej. Zastanawia mnie co innego...
Niechby nawet Krzywousty Młodszy zarabiał na swoim premierostwie i milion na tydzień, to gdzie trzeba mieć swój honor i jaja, aby robić z siebie aż takiego wała przed całym światem? Jak można, z pozycji historyka, pleść podobne pierdoły o historii?
I jeszcze jedno.
Ponad połowa Polaków, i jakże słusznie, pluje Morawieckiemu w twarz i wyśmiewa. Całemu cywilizowanemu światu skręca kichy na jego widok, a on dalej swoje. Nie rozumiem tego. Dla mnie to zwykły gamoń.
Mam głęboko w dupie jego zarobione miliony. Jak je rozda ubogim, to może zacznę go szanować.

Sekretarka Billa Gatesa przeznaczyła na cele charytatywne miliard dolarów. Sam Gates ponoć siedemnaście miliardów.
A ta kutasina rozdaje po pięć stów z podatków ciężko pracujących ludzi odbierając im wypracowane na emerytury pieniądze.  Za poparcie w wyborach.
Jestem zbyt głupi, aby ogarnąć po jaką cholerę to robi!? Do czego dąży? Do czego dąży cała ta swołocz i czego chce?
Mało im samochodów, ochroniarzy, nie wiem... pałaców... Czy z nich są aż tacy debile, że nie zdają sobie sprawy, że każdy tego typu reżim został rozpieprzony z wielkim hukiem i wyniesiony na kopach już tysiąc razy?

Głupota ludzka nie zna żadnych granic.
Stary z Młodym są tu świetnym przykładem.

Kaligula wyprawił wojsko cesarstwa do walki z falami, mianował swojego konia na senatora, nazwał go Incitatusa i posadził w senacie.
Nasz cysorz wybrał niedopieszczonego schizofrenika na drugi urząd w państwie i nazwał go premierem.
Panie Stary...
Aby rządzić Unią nie wystarczy mieć krzywego ryja. Może nabiorą się na niego idioci od Rydzyka, ale na Europę to pan nie licz.

Jest takie określenie: mizantropia.
W wielkim skrócie jest to niechęć do gatunku ludzkiego. Nie jest to uczucie skierowane do poszczególnych ludzi, ale do ogółu populacji. Z sobą na czele.
Ludzie pokroju Morawieckich czy Kaczora, tacy właśnie są. Nie lubią nikogo, nawet samych siebie.
Bo gdyby lubili, nie staraliby się wynosić mizantropii do rangi religii.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz