piątek, 7 września 2018

Nigeria

Jest dla mnie oczywiste, że to bardzo niechodliwy tytuł na posta dla polskiego czytelnika No, bo co ma nas niby obchodzić jakieś państwo w Afryce zachodniej?
Otóż powinno!
I już mówię dlaczego...
Wytrzymajcie ten tekst do końca, a zrozumiecie.

Dwadzieścia osiem lat temu, kiedy pracowałem jeszcze na tak zwanej "państwowej posadzie", mój kolega z firmy postanowił zacząć zarabiać za granicą. Wybór, przypadkowo zresztą, padł na Nigerię. Zrobił jakieś kursy, poduczył się w języku angielskim, i dostał pracę w jednym z nigeryjskich miast, którego nazwy nie pomnę. Był, a mam nadzieję, że jeszcze jest, inżynierem elektrykiem.
Pojechał.
Rok później, będąc w kraju na wakacjach, wpadł na ploty do naszej firmy i opowiedział mi kilka historii, z którymi, w wielkim skrócie, teraz się z Wami podzielę.
Przeciętny Nigeryjczyk to taki gość, który zwykle szwenda się po swoich okolicach bez określonego celu.
Chce mu się kupę, to przykuca, oddaje kiść bananów na chodnik i źga dalej. Przyroda w godzinę zmieni jego kupę w proszek.
Jeżeli już uda mu się zatrudnić do pracy - pracuje do pierwszej wypłaty, a potem znika do czasu, aż wyda zarobione pieniądze.
Później wraca.
Czasem...
Wypada więc mieć pięć... sześć... zmian, bo na dwie nie ma co liczyć.
Nigeryjczycy są także właścicielami samochodów.
Doradzono koledze, a musicie wiedzieć, że większość tamtejszych firm jest w tam w rękach Arabów, aby kupił największego rzęcha na rynku, bo kultura jazdy samochodem w Nigerii nie istnieje. Owszem, zdarza się, że jakiś Nigeryjczyk wystawi rękę przez nieistniejące okno sygnalizując, że skręca, ale w którą stronę, to już nie wiadomo.
 Nigeria to najbardziej zaludniony kraj w Afryce. 
 Obecnie żyje tam około 170 milionów ludzi, a statystyczna matka rodzi sześcioro dzieci.
Za nieługo ludność Nigerii przekroczy pół miliarda.

I tu dochodzę do sedna sprawy...

Panie Kaczor...
Przenieś się pan, razem ze swoim pisem, do Nigerii, i pokaż pan światu jak powinna przebiegać chrystianizacja naszego globu.
W końcu wszyscy wywodzimy się z Afryki, a ty jesteś naszym przywódcą!
Wróć do korzeni!
Jarek!
Ty mój kochany dzióbasku!
Dasz radę!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz