K...wa! Nie wytrzymałem...
Muszę dziś przywalić kaczorowi, bo dostanę kolki. Ta stara menda burzy mój spokój, a namiętne publikowanie kolejnych odsłon jego fizjonomii jedynie ostrzy moje kuchenne noże i rozmienia dychy na dwójki.
Wychodząc więc naprzeciw owym masochistycznym potrzebom bezustannego oglądania kaczego dzioba, dodam ich kilka od siebie z nadzieją, że kiedyś naoglądacie się ich do takiego bólu, że wreszcie dacie sobie z tym siana.
Żaden ze mnie ornitolog, ale na potrzeby owego wpisu, zasięgnąłem informacji.
I co z tego mi wyszło?
Poczytajce.
Z czego składa się kaczka...
Zacznijmy od najważniejszego...
- Dziób.
Dzieli się na część górną i dolną. Zakończenie górnej części dzioba, stanowi tzw. paznokieć. Przy nasadzie dzioba znajdują się nozdrza.
Blaszki rogowe na krawędziach dzioba służą do odfiltrowywania nadwyżki wody pobranej z pokarmem. Dziób powinien być mocny, a w części środkowej harmonijnie połączonej z czołem. W odmianie dzikiej, u kaczora, powinien być oliwkowy z czarnym paznokciem. Natężenie barwy zależy od czynników środowiskowych.
Zilustruję to zdjęciem...
- Głowa.
Głowa ma być niezbyt duża, powinna tworzyć z dziobem harmonijną całość i być płynnie połączona z szyją. Czoło delikatnie wypukłe.
Niektóre kaczki posiadają na głowie czub. Nad okiem znajduje się brew delikatnie zarysowana. Policzki pełne i lekko wypukłe. Oczy okrągłe i wypukłe; barwa tęczówki ciemnobrązowa.
- Brzuch.
Brzuch musi być dobrze rozwinięty i prawidłowo opierzony, ale nie suchy, obwisły lub nadmiernie wystający poza linię tułowia.
- Nogi.
Powinny być mocnej budowy, średniej długości, szeroko rozstawione i położone w środkowej części tułowia. Udo bardzo dobrze umięśnione i opierzone. Łapy są pokryte dobrze przylegającymi rogowymi tarczkami. Kaczki mają cztery palce zaopatrzone w błonę pławną. Palce są zakończone pazurem.
Zaraz puszczę pawia.
Jaja, te do inkubacji, nie powinny być starsze niż 7 dni gdyż od ich świeżości zależą wyniki lęgu. Warto zacząć je obracać w okresie zbierania do momentu umieszczenia w inkubatorze, żeby żółtko nie przykleiło się do błony jaja.
Temat jaj uważam za zakończony.
Nie wymagajcie ode mnie następnej ilustracji...
Zajmijmy się teraz wnętrzem...
Układ pokarmowy tej pticy jest krótki i prosty niczym linia Mierzei Wiślanej. Od zamkniętego na wschodzie dzioba, wprost do odbytu na zachodzie, tworzy jedynie zjebaną parę pokrzywionych dwóch ósemek, która wygląda tak:
Kaczą super mocą jest brak nerwów i naczyń krwionośnych w płetwach. To oznacza, że żadne temperatury nie są im straszne. Pływanie w lodowatej wodzie czy spacerowanie po śniegu czy lodzie, nie sprawiają kaczkom kłopotu, bo nie odczuwają zimna. Przekłada się to niestety na poważne zmiany w wieku starczym...
Najbardziej zdeterminowane kaczki wykazują się godną podziwu wytrzymałością. W ciągu zaledwie jednego dnia potrafią pokonać dystans nawet ponad 500 kilometrów. Pokonanie odległości 1300 kilometrów z Warszawy do Brukseli zajęłoby niecałe 3 dni.
Kwakanie, które nierozłącznie kojarzymy z kaczkami, wcale nie jest ulubioną formą komunikacji tych ptaków. Zdecydowanie częściej porozumiewają się przy pomocy krzyków, ćwierków, szczebiotu, jęków, a nawet warknięć. Wachlarz możliwości komunikacyjnych kaczek okazuje się być całkiem złożony w porównaniu do naszych wyobrażeń.
I na koniec...
Zwolennikom pewnych opcji politycznych może to się wydawać spełnieniem najgorszego z koszmarów, ale kaczki są wszędzie. Absolutnie wszędzie i na wszystkich kontynentach. Jedynym bezkaczkowym azylem pozostaje dotychczas Antarktyda. Tam kaczki nie występują.
Jeszcze...
Jarek! Spierdalaj na Antarktydę!
Napatrzyliście się już?
To amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz