środa, 20 lutego 2019

Pedofile w sutannach

Wysłuchałem niedawno rozmowy z mężczyzną, który przez niemal dziesięć lat był gwałcony przez księdza ze swojej parafii.
Od samego początku nurtowało mnie pytanie, którego prowadzący oczywiście nie zadał...

- Dlaczego, w imię wszystkich świętości, ów niewątpliwie bardzo inteligentny facet, będący dziś w okolicach trzydziestki, z uporem maniaka, powracał do owego zboczonego pojeba, by mu dawać gwałcić się dalej?
Rozumiem, że w wieku dziewięciu lat mógł być na to jeszcze zbyt głupi, ale, do jasnej cholery! Mając lat osiemnaście, po dziesięciu latach traumy, mógł się wreszcie już opamiętać! Czy ktoś go zmuszał do łażenia na parafię w celu robienia proboszczowi loda?
Przez dziesięć lat?!
Przecież to jest chore!
Mało tego!
Po tym, kiedy wreszcie dotaeło do niego, że był molestowany, nie zwrócił się do organów ścigania, a  napisał wiernopoddańczy list do biskupa i czekał rok na odpowiedź, a potem kolejne pół na łaskawą audiencję.
Wybaczcie, ale logiki w tym nie ma za grosz.
Historia jest oczywiście dłuższa i miała jakiś tam finał w sądzie, ale to bardziej z ofiary zrobiono winnego. Zbokola w sutannie, zamiast do kastracji, wysłano do szkolenia innych dzieci, co jak myślę, czynił nie bez satysfakcji.

I co z tego, że papież całuje dziś w dłonie ofiary molestowań?
Ludzie!
Owi zboczeńcy to ci sami, którzy dostają od państwa czternaście miliardów rocznie za takie miwędzy innymi posługi! 

Nie wiem czy pamiętacie książkę Romana Kotlińskiego pseudonim: Roman Jonasz pt. "Byłem księdzem".
Tak się złożyło, że zaraz po seminarium został wikarym w niewielkiej miejscowości niedaleko, powiedzmy... Bełchatowa.
Cała moja rodzina wywodzi się z tych okolic.
Myślicie, że był w okolicy choćby jeden autochton, który by nie wiedział o wyczynach proboszcza z parafii, do której trafił młody ksiądz Kotliński? Widzieli wszyscy! To mała społeczność, a ludzie ze wsi kochają się w plotach.
Nie pamiętam już jakimi skurwysyństwami wsławił się ów wielki i święty kapłan, ale trąbili o nim wszyscy.
Oczywiście trąbili po cichu, boć to jednak ich proboszcz i nie wypada!


Nasuwa mi się teraz taka refleksja...

Każdy, komu wydaje się, że w jakiś niewiarygodny sposób, nieistniejący bóg, ma wpływ na ich życie, sam się podkłada pod księży i daje się rąbać na tysiąc różnych sposobów z tym analnym włącznie.
Przemoc pedofilska jest zaś tylko wierzchołkiem tej góry lodowej i najbardziej medialną jego odsłoną.
Większe zło czai się pod powierzchnią.
Dlatego żaden papież nie ujawni nigdy nawet procenta prawdy o największym syfie ostatnich dwóch tysięcy lat, czyli tak zwanym: kościołem katolickim.
Wściekła indoktrynacja facetów w czerni na to nie pozwoli, bo byłby to ich definitywny koniec.

Dlatego serdecznie współczuję ludziom, którzy jeszcze wierzą w boga i kościół. Temu molestowanemu panu, o którym napisałem, chyba najbardziej.

Nie rozumiem dlaczego mam mieć teraz jakieś opory w opublikowaniu zdjęcia pedofila w sutannie, który gwałcił czternastoletnią ofiarę w zamkniętej na klucz plebanii w Wyszkach,  a w wolnych chwilach dorabiał jako nauczyciel.


To właśnie on!
Nie rozumiem także dlaczego Wy, którzy wiecie o podobnych draństwach, dalej trzymacie mordy w kuble z księżymi odchodami!
Odechciało mi się dalej pisać.


2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Perspektywa widzenie świata decyduje o wyborze.
    Dlatego tak łapczywie ta organizacja rzuciła się na szkoły.
    Dewastacja edukacji jest porównywalna do imadła.
    Z jednej strony (szczęka imadła) debilni ministrowie edukacji i ich chore pomysły, z drugiej strony KK z zachłanną indoktrynacją.
    Wycisną laicką świadomość a uzupełnią ją tym czym przez 20 wieków wypełniali.
    Ułudą i strachem.

    OdpowiedzUsuń