piątek, 8 lutego 2019

Spirala faktur czyli o bogaceniu się

Każdy kto prowadził działalność gospodarczą w Polsce, lub zamierza to zrobić, niech się najpierw zastanowi nad tym wpisem i uważa...

Wyobraźmy sobie, że wykonujemy jakieś zlecenie na kwotę netto 100 tysięcy złotych. Po skończonej pracy wystawiamy fakturę na 123 tysiące brutto.
23 tysiące to VAT, który musimy odprowadzić, czy się to komuś podoba, czy nie. Z pozostałych 100 tysięcy musimy zapłacić zaliczkę na podatek dochodowy. To 18 tysięcy.
Państwo dostaje zatem 41 tysięcy podatków za psi chuj. Nam zostaje 82 tysiące. Zajebiście! Całkiem niezła gablota.
Pomijając inne nasze koszty, które z owych 82 tysięcy robią nam góra połowę, zostaje nam w kieszeni 41 tysięcy. Mamy tyle co państwo. Niech będzie...
A teraz wyobraźmy sobie, że inwestor mówi, że ma to w dupie, nam nie płaci powiedzmy 30 tysięcy i mówi żebyśmy poszli do sądu. Mamy na to już tylko 11 tysięcy ze swoich pieniędzy oraz niezapłacone 41 tysięcy podatków.
Czujecie to?
Nie dość, że inwestorowi możemy skoczyć na pukiel, bo nie ma w Polsce instytucji, która byłaby w stanie wyegzekwować niezapłaconej kwoty, to urząd skarbowy domaga się podatków.
Zanosimy więc w zębach owe pozostałe nam 11 tysięcy i wisimy jeszcze 30, od których natychmiast nalicza się nam odsetki.
Więc ne dość, że nie dostaliśmy 30 tysięcy, to musimy dołożyć swoje 30 z
kapelusza. Tracimy więc nie 30, a 60 tysięcy! Z odsetkami!
Mało tego!

Inwestor najmuje inne firmy, z którymi postępuje tak samo. Z każdej niech ma 30 tysięcy, które inwestuje w swoją firmę. On się rozwija, a naiwniacy idą po zasiłek. Komornicy zabierają im majątki, bo przecież prawo trzeba respektować, podatki zbierać, a głupich mieć w dupie.

Piszę to, bo doświadczyłem w swoim życiu podobnego oszustwa na podobną skalę i zaręczam wszystkim, że nie ma z tego wyjścia. To Wy zawsze będziecie winni, bo państwo nie jest od tego żeby chronić dobrym prawem poszkodowanych.
No, bo co oni mają do oszusta? Płaci przecież podatki, rozwija się, jest przystojny i zawsze przychodzi do skarbówki z czekoladkami.
Takich kocha nasze państwo i to oni, może czasem pośrednio, ale rządzą! To ich stać na rauty dla Kogutów i Tarczyńskich, to oni jeżdżą brykami za pół miliona i połyskują Armanim w błyskach fleszów.
A teraz przełóżcie to sobie na miliard!

Będę się na koniec czepiał przeciwników partii Biedronia, którzy nie mogą przeżyć, skąd ten wziął milion na założenie partii.
Jeżeli nawet go ukradł, w co nie wierzę, to prędzej dołożę mu jeszcze trochę ze swoich zaskórniaków, niż dam złotówkę na kościół.
Szukajcie więc złodziei tam gdzie ich pełno, a jeśli nie wiecie gdzie oni są, to włączcie telewizor. Dobranoc


3 komentarze:

  1. Tylko,zostaje,jeszcze jedno "zawistne" pytanie Biedronia;Dlaczego gdy ktoś wystawia fakturę to płaci tylko "zaliczkę PIT" w wysokości 16% od dochodu,a nie tak,jak "najemni" wg skali,dlaczego nie potrafiliśmy odłączyć "dochodów firmy" od dochodów osobistych?,to w dzisiejszych czasach księgowości informatycznej,jest bardzo proste.To samo dotyczy rolnictwa.Oddzielając dochody "firmy" od osobistych,wchodzimy w gospodarkę "towarowo-pieniężną i możemy /państwo/ kontrolować przepływy finansowe.Wtedy takie "figuranctwo" nie byłoby możliwe...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mariusz Galiński11 marca 2019 20:22

    Jeśli ktoś ma chęć niechaj sobie działa w takich spiralach. Ja w takie układy na pewno bym nie wszedł. Mi całkowicie wystarcza normalne wystawianie faktur i korzystanie z https://nfg.pl/ aby pieniądze za faktury mieć w ciągu kilku chwil. Takie rozwiązanie zdecydowanie najbardziej mi pasuje.

    OdpowiedzUsuń