Ominiemy dziś Pizę. Zasuwając na południe snującą się po wybrzeżu drogą, miniemy nieładne Livorno. W weekendy owa droga zablokowana jest milionem skuterów i tysiącami aut zaparkowanych na poboczu. Livorno słynie ostatnio także z odholowanego niedawno wycieczkowca leżącego na mieliźnie. Bystre oko dostrzeże między skuterami niewielkie rezydencje sprzed wieków. Warto się rozglądać!
Niedaleko leży Cecina z niezłym Aqua Parkiem, gdzie za 18 ojrasów od łebka można się fajnie wypluskać.
Ten palant na pierwszym planie to niestety ja.
Wykąpani możemy spadać dalej. Malutkie San Vincenzo i pobliski Park Albatros to nasze dwukrotne wakacje w tym rejonie.
Można się oczywiście smażyć cały wyjazd na pobliskich plażach lub basenach, ale okolice są tu tak urocze , że aż wstyd byłoby ich nie zwiedzić. Najbliżej jest Populonia ze średniowiecznym zameczkiem i oszałamiającym widokiem na zatoczkę poniżej...
Piękna trasa etruskim szlakiem oprowadza po okolicy, ale biegnie z dołu do góry i trzeba się zdecydować gdzie zostawić auto. Zawsze zachwycał mnie widok drzew piniowych, które tworzą wielkie parasole, a las tych parasoli wygląda z góry niczym kobierzec, po którym można spacerować. Kudre... Dojechaliśmy dziś do celu, zwiedziliśmy okolice i czas na wieczorną sjestę. W parku Albatros podają wspaniałe Spagetti, chyba najlepsze jakie zjadłem we Włoszech. Można także zasiąść w fotelu przed domkiem z odrobiną winka...
Za to zdjęcie dostanę op..., ale czy nie dostrzegacie w twarzy żonusi tej błogości lenistwa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz