środa, 4 marca 2015

Ja się nadaję!

Niespecjalnie uzależniłem się od Facebooka i nieczęsto przeglądam tamtejsze wpisy. Ale dziś pośmiałem się szczerze z dwóch sąsiadujących ze sobą fotek, na których uwiecznione zostały dwie kandydatki na prezydenta. Panią Grodzką i Panią Ogórek. Obie rozpromienione, pobłyskujące garniturem naturalnie białych ząbków, wbite w najlepsze swoje ciuchy. No, może z tym uśmiechem to przesadziłem, bo zdjęcie to wyglądało tak:


Oświadczam zatem, że protestuję! Nie wypada tak ośmieszać mężczyzn! Fakt, że nasza uroda jest strawna jedynie w odległym planie podczas mgły, nikogo nie upoważnia do robienia z  połowy świata jakichś zombi. W końcu do urody Pani Ogórek w znacznej mierze przyczynił się facet (wnioskuję, że jej ojciec).
Pozwolę sobie zatem na moją własną, całkowicie subiektywną, wystawę fotografii kandydatów na prezydenta, dorzucając tym samym mały papierek do polskiego śmietnika.


To był wietrzny dzień i lichy fotograf.


Dziubek jak u wielkanocnego kurczaczka, ale główka zawsze uniesiona jak u Mussoliniego. Dodałbym mu różowy smoczek z biedronką i otulił becikiem. Nie dajcie się zwieść, wprawdzie na wiecach nie porywa gestykulacją, ale kreatorzy tego pislamisty baczą, aby nie wypadła mu z butów bandamka.



Nie mogłem znaleźć jej brzydkiego zdjęcia, więc wybrałem to, które mi się podoba najbardziej. Zdecydowanie nie rozumiem dlaczego taka babka daje się manipulować temu lisowi Millerowi. Do miłego połechtania jej ego, i nie tylko, mogłaby znaleźć kogoś wyższego.


No! Sama słodycz! Te niewinnie zwinięte piąsteczki, delikatny makijaż i profesjonalnie wyskubana brewka. Zakochałem się. 
Zakochałbym się bardziej, ale podobno to nowa laska Wojewódzkiego i już zderzali się okularami. 


Ustawcie mi walkę z tym pajacem. Jeżeli jego zasięg rąk jest tak ogromny jak poparcie, to sprawię mu łomot. Serdecznie współczuję jego wyznawcom, im też należą się bęcki. Mieni się być współczesnym Stańczykiem z genami Kazimierza Wielkiego i ochotą do walki księcia Pepiego, ale zawsze wychodzi mu z tego reklama WC Kaczki. 



Woli politykę niż Piersi, to już ten wiek... Mógłby też częściej się golić. I ma pretensje do Stocha, że lepiej skacze. To tak, jakbym ja miał pretensje do sąsiada, że mieszka wyżej niż ja i może pokonywać dziennie więcej stopni. A kto ci, k...a, zabrania zapieprzać na trzecie piętro, żeby zejść na pierwsze? Polubiłem go po Girl Gide, ale widać była to zasługa Machulskiego. Kolejny polityczny ekstrement. 



Silny człowiek na ciężkie czasy. Zapewne jedynie on udźwignie taką małą i bezbarwną koronę. Tak czy owak, głupota wyfruwa uszami. Powinien nosić czapeczkę i dwa kaptury ogrzewając tę, obijającą się między uszami, fasolkę, imitującą mózg.


Taka PSL-owska wersja Pani Ogórek. Chłopy... Idźta już w pole. Nie osądzam go przedwcześnie, ale jeszcze nie wymyślili takich grabi... Piechociński woli chłopców...

Podobno kandydują jeszcze jakieś panie na prezydenta, ale nie wiem które i jak je znaleźć. Być może są także jacyś mężczyźni, nie wiem. Wiem jedno. Moja fascynacja wyborami, z dniem dzisiejszym, spadła do zera. Najbardziej bym chciał, aby ten urząd objął zezowaty murzyn z żydowskimi genami, po matce oczywiście, ojcu Palestyńczyku, którego ojciec był bossem narkotykowego kartelu w Kolumbii spokrewnionego z rodziną Putinów z odrobiną lapońskich genów. Nie zaszkodziłoby także, gdyby miał skośne oczy i cztery metry wzrostu. Jak szaleć - to szaleć. I żeby znał na pamięć "Pana Tadeusza" w po norwesku. 
W mordę! Ja się nadaję!!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz