środa, 12 kwietnia 2017

Bomba z tłumikiem czyli...naleśniki to nie wszystko

Chyba jeszcze nigdy nie było tak, żebym odnosił się do swojego ostatniego wpisu. Dziś jednak uważam, że mam taki obowiązek.
No to jedziemy...
Wyobraźmy sobie grupę statystycznych emerytek czterdzieści lat temu...
Czytać toto za bardzo nie umiało, prało i sprzątało, robiło zakupy, gotowało smakowite babcine obiady i chodziło na niedzielną mszę. Jedyne imię, które znało poza własną rodziną to imię proboszcza. 
Wiem, że w tym momencie klasyfikujecie mnie gdzieś między chamem, a rasistą, ale spokojnie...
Czasy się odrobinę zmieniły, mamy panoramiczne telewizory i komóry, a ówczesne emerytki zbratały się już pewnie ze swoim bogiem; nowa fala starzejących się ludzi wydaje się być bardziej wyedukowana.
Czy aby na pewno?
Wkroczyła wszak w nasze życie wściekła indoktrynacja ścierwa o nazwie: "Radio Maryja" i prędkością światła cofnęła nas dużo przed owe czterdzieści lat mówiąc: Bóg, Kaczyński, zamach w Smoleńsku... Mordercy! Nie pozwolimy! Krzyż i Świątynia Opatrzności Bożej! Gromnice, peleryny z krzyżem i pod prezydencki pałac! Przed Wami przyszłość, musicie bronić własnego narodu od pleniącego się od wieków Żydostwa!
Jarosław! Jarosław!
Taki specjalistyczny uniwersytet trzeciego wieku dla osób, które wreszcie ktoś docenił mówiąc, że wreszcie coś od nich zależy.
No i namnożyło się nam orleańskich dziewic, po osiemdziesiątce, walczących z zakłamaniem nieznanego im świata.
Bo wbrew pozorom, od tych czterdziestu lat, nie zmieniło się wiele w ludzkiej mentalności; zmieniają się tylko osoby. I każda z nich chce być doceniona w inny sposób niż tylko mlaskaniem wnuków nad naleśnikami.
Cysorz uderza w tę właśnie grupę wyborczą, wyprowadza ją na ulice mamiąc obietnicami, których nawet nie próbuje realizować. Ale dla ludzi go popierających to bez znaczenia. Wreszcie to mają! To coś nieuchwytnego, dla czego opłaca im się rano wstawać.
Spora część elektoratu to młode i zaganiane trudami codziennego życia mamy. Tu widzę pracę u podstaw.
- Urodź wiele dzieci, opiekuj się nimi, a my damy ci ochłap. Jak już się zestarzejesz, to dokupisz sobie różaniec i pelerynę. Zapewnimy twoim dzieciom naukę na odpowiednio niskim poziomie, żeby przypadkiem za bardzo się nie wyedukowały i kółko się zatoczy.
To mnie irytuje najmocniej.
Jakaś młoda mama pochwaliła się na fb, że w ubiegłym roku dostała od pisu 12 tysięcy złotych, a PO nie dało jej nic przez lat osiem.
Czy jest tu potrzebny komentarz?
Nie zgadzam się z trzynastowiecznym pojmowaniem świata w wieku dwudziestym pierwszym. Musimy przegonić tę watahę szkodników za wszelką cenę i jak najszybciej. Nie znaczy to jednak, że musimy się także zniżać to ich poziomu fiksując się jedynie na walce.
Wiem, że takich jak ja jest ogromna większość, ale proponuję zastanowić się teraz po co to robimy? Ano właśnie po to, żebyśmy mieli czas dla siebie, żebyśmy wreszcie mogli tworzyć nasz świat na miarę własnych potrzeb, a nie rajcować się fobiami Kaczyńskiego. Zduśmy tę umysłową drętwotę teraźniejszości w imię rozwoju.
Nie powinno nam to wszystko przeszkadzać w naszym rozwoju, bo to także planowa robota.
- Tym, którzy nas nie chcą musimy tak napieprzyć w głowach, aby nie umieli zająć  się czymkolwiek innym poza nienawiścią.


Jestem zaciekłym wrogiem pislandli i wcale się z tym nie kryję, ale mam w życiu masę o wiele ciekawszych rzeczy do roboty niż komentowanie Sobeckiej i oglądanie kaczego dzioba.
I dlatego oglądam "Co ludzie powiedzą", a nie "Szkło kontaktowe".
I o tym traktuje mój wczorajszy wpis.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz