niedziela, 23 kwietnia 2017

Jestem wkurzony!

Pamiętacie zapewne trzecią część przygód Karguli i Pawlaków: pt. "Kochaj albo rzuć". Tę, w której pojechali do USA...
Koniec lat siedemdziesiątych, rządy Gierka i surrealizm w czystej postaci.
Kto mógł, spieprzał wówczas stąd jak najdalej.
Ja też chciałem, ale widocznie nie było mi dane...
Dziś wiem, że zrobiłem dobrze, bo dołączenie do Polonii w USA, byłoby mnie chyba zabiło.
Zaraz spotkam się z gigantyczną falą krytyki, ale ci, oderwani od naszej rzeczywistości głupole, pieprzą dziś takie farmazony, że nie sposób przymknąć na nie oko.

„Wyrażamy nasze poparcie i uznanie dla działań i dokonań rządu premier Beaty Szydło, między innymi dla kluczowych reform instytucji publicznych, i podejmowanych programów społecznych. (…) Szczególnie cenimy zasługi ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza w działaniach na rzecz rzetelnego badania katastrofy w Smoleńsku, a także za doprowadzenie do przełomowego dla Polski szczytu NATO” – podkreślają członkowie polonijnego Komitetu Obchodów Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej."

Banda skończonych idiotów z wypłukanymi mózgami na zmywaku w McDonald's, która zapomniała języka polskiego w mowie i piśmie gdzieś przed stanem wojennym, do dziś rości sobie prawo do wyrażania opinii o polskiej teraźniejszości gówno o niej widząc.
Ale Polaczki, nie tylko ci zza oceanu, lubią kreować się na skrzywdzonych misiów. To zabezpiecza im pole do bycia kretynami, którymi tak bardzo lubią być.
Narodem wiecznie zastraszanym, na których uwziął się cały świat, rządzony oczywiście przez Żydów. Do spółki z masonami. 

Świat ma otóż głęboko w dupie narodzik na krańcach cywilizowanej Europy ze swoim wybujałym ego. Chwilowo jeszcze nas tolerują, ale nie mrugną nawet okiem w momencie, w którym przyjdzie nas zdeptać, olać i zaorać. Przestańmy się oszukiwać! Na mapie świata nie znaczymy wiele więcej niż jakiś zasrany San Escobar, a nasze dąsy warte są kociej łezki. Nie mamy zapasów ropy naftowej ani złota. Nie umiemy się dziś z nikim dogadać. Debilizmy w postaci jakiegoś smoleńskiego apelu wyłącznie nas ośmieszają.
Nigdy nie umieliśmy być wielcy, a teraz pokazujemy jak dobrze nam być nikim.
Amerykańskie komitety obchodów smoleńskiej rocznicy są właśnie jej przejawem.
Jestem już za stary, aby stąd wyjechać, ale...
Młodzieży Kochana! Spieprzajcie stąd jak najdalej.
Byle nie do Chicago!
Nie chce mi się, kurwa, już więcej pisać, bo jak patrzę na te mordy...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz