czwartek, 6 kwietnia 2017

Bratdog milioner z Torunia



Niebywała seria cudów wlecze się za toruńskim Tadziem tak długą smugą, że nieunikniony proces  beatyfikacji będzie jedynie czczą formalnością. Jedynie wrodzona skromność owego redemptorysty powstrzymuje dotychczas zapędy szerokiej rzeszy jego wyznawców od nakazania biskupowi powołania Postulatora, który by odpowiadał za przygotowanie i przeprowadzanie takiego procesu.
W sumie to ciekawe... Istniał w historii jakiś święty, który przypadkowo jeszcze żył?
Tadek! Masz szansę!
Kurde. Teraz pomyślałem, że skala jego kontaktów może już wykraczać poza świat doczesny. Spytajcie może jakiejś swojej sąsiadki, z okna której dochodzą radiomaryjne zaklęcia i zdajcie relację na "ogólnym".
Dla mnie świętość Rydzyka jest niewątpliwa. To wszak w jego uświęconym obliczu błyska postać Mela Gibsona.
Spoko, nie opiłem się!
To właśnie boski Mel przestał doić namiętnie łyskacza tego samego dnia, w którym dowiedział się, że pierdzielnął go zaszczyt otrzymania nagrody im. Jana Kulentego wespół z ojcem Ti.

Dlaczego ksiądz kąpie się w majtkach?
- Bo nie chce patrzeć na bezrobotnych...

To głupi i nieprawdziwy dowcip. Pozycje rączych Rumunek między zakrystią, a plebanią, są niekwestionowane, a po konfesjonalnym wysłuchaniu spowiedzi typu:

- Proszę księdza, spałam z chłopakiem bez ślubu. Dziesięć razy...
- Oj piekło, córko piekło!
- Nie. Swędziało.

Linia "memory fajf" rozgotowuje się jak właśnie moje ziemniaki w krupniku, który warzę ku pokrzepieniu żołądków naszych amen.
Z przerwami na pisanie.
Zdecydowanie nie mam ochoty na opisywanie życia i szwindli tego capa Rydzyka. Za oknem marcują się jakieś zapóźnione w rozwoju koty, ktoś wyprowadził na wieczorną kupę psa, a z ulicy dochodzą wieczorne hałasy.
W ramach pracy nad wytępieniem z organizmu lewactwa, przeczytałem wspomnienia siostry Łucji... tej od objawień fatimskich.
Ja naprawdę staram się być otwarty na wszystko, ale podobnego steku bzdur nie czytałem jeszcze nigdy! Nie czytajcie tego gówna, chyba że śmigłowiec Rydzyka jest dla Was formą bratania się bogiem.
No to się strzeżcie...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz