Skłamałbym pisząc, że jest to osobnik płci żeńskiej, najczęściej w okolicach osiemdziesiątki, w moherowym bereciku, broniący się przed zapłodnieniem in vitro.
To jedynie siedemdziesiąt procent elektoratu. Kolejne dziesięć procent to mężczyźni. Z lekka młodsi, bo, i na całe szczęście, chłopy żyją krócej.
To jednak ważna część ogółu wyborców. Dzięki niej mohery czują się raźniej, a dziennikarze wrażych gazet i stacji telewizyjnych nie zostają dopuszczeni do intelektualnego jądra wyborczego cysorza Jarosława i jego mentora z Torunia.
Pozostałe dwadzieścia procent rozdzieliłbym tak:
- Piętnaście... To matki...
Ale nie te od niepełnosprawnych dzieci! To te przedkładające poranny browar w okolicach najbliższego trzepaka, w doborowym towarzystwie łysoli z wytatuowanymi swastykami na jądrach. To one dają dzieciom imiona typu Dorian, Alan, Belzebub, Ksantypa, Mercedes czy Leja.
To dzięki nim płacimy pięć stów na każde dziecko w imię skretynizowania kolejnego pokolenia. To dla nich pislamabad powstał i to ich karmi konfiturami.
Ależ pieprzcie się na potęgę! Rodźcie dzieci, które my ulepimy później na swoją modłę tak, aby były wystarczająco głupie, żeby wybrać nas ponownie.
I zostało mi jeszcze pięć procent...
Cztery i pół to umysłowe gnioty, które identyfikują się z Macierewiczem, Krychą, Piętą... i innymi pojebami z firmamentu zagrożonych leczeniem elektrowstrząsami w Tworkach. Nie będę o nich pisał.
Interesuje mnie pozostałe pół procenta.
Wśród nich są prawicowi poeci piszący wiersze o smoleńskiej wyprawie Lecha do Rosji i intelektualiści spod znaku: pomnik Lecha w każdym mieście. Jest także grupa kleryków z Nyczem, Hoserem i księdzem Oko na czele.
Są także bezinteresowni sympatycy pisu, którzy ot tak, z potrzeby serca, wpisują się na wszystkie grupy przeciwników tej najbardziej kretyńskiej organizacji w historii ludzkości, pisząc tak:
"Autorzy tych treści czyli płatni trolle, szkoleni wg programu
rozwijanego wciąż w podziemiach moskiewskiej Łubianki mają właśnie taki
jedyny cel abyście byli nosicielami i rozsadnikami tej dżumy i cholery a
sposób na to, póki nie wymyśli ktoś skutecznej szczepionki, jest jeden:
KWARANTANNA. Omijać tę zarazę szerokim łukiem...
Dlaczego tak wiele osób, w tym z listy moich znajomych na FB daje się
na to nabierać i nie pojmuje, że bezwiednie stają się tzw. zombies,
czyli ożywianymi sztucznie trupami do rozsyłania spamu?"
To ja jestem tym moskiewskim trollem czerpiącym materialne korzyści ze swoich wpisów, a Wy ożywionymi trupami dającymi się na to nabierać.
Autorem tych słów jest Andrzej F. Borkowski. Posiwiały cap z Koszalina. Prześlijcie mu swoje życzenia.
No to...
Na kolana! Psy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz