niedziela, 13 maja 2018

Z kont to sie bieże?


Każdego poranka moja żonusia karmi mnie w kuchni radiową Trójką. Ilekroć tam wejdę, z głośników dobiega sakramentalne:
- Zapraszamy (pauza) do reklamy...
No to idę do kibla, ale ile można tam siedzieć, więc wreszcie wychodzę, a z głośników dobiega...
- Zapraszamy (pauza) do reklamy...
No to lezę pościelić łóżko, a na powrocie słyszę...
Zapraszamy (pauza) do reklamy...
Nie wiem czy jestem w mniejszości, choć wolałbym nie być, ale wszystkie  państwowe media odrzucają mnie od siebie tak, jak pewien kibel marki "skocznia", pod Tarnopolem. Bardziej pikantnych szczegółów oszczędzę czytającym.
Żebyście jednak wiedzieli co mam namyśli, to zerknijcie na Terleckiego i posłuchajcie jak przekonuje rodaków, że do posłów pis przychodzi codziennie więcej ludzi niż na wczorajszy Marsz Wolności.
Ponieważ skończony ze mnie skurwiel, no to sobie policzyłem, iluż to petentów obsługuje dziennie jeden pismen.
Jest tego tałatajstwa na posadach posłów 235 sztuczek, (bo na sztukę to trzeba sobie zasłużyć).
Na Marszu było ponoć ok pięćdziesięciu tysięcy.
Według policji pewnie ze siedem, ale bałwany z pałkami umiom liczyć tylko do sześciu.
Niech więc będzie 50 tysięcy...
Panie szczupły!
Lata wąchania butaprenu zrobiły swoje. Posłanka Krystyna przez całe swoje zafajdane życie nie zobaczyła 212 osób jednego dnia, chyba że zjadła szaszłyka pod Tarnopolem i później przy kiblu marki skocznia. Poseł Jarosław może i byłby w stanie dostrzec tak gigantyczny tłum ze swojej drabinki, ale on widzi tylko siebie w koronacyjnym stroju z buławą i jabłkiem. Panu, panie szczupły, proponuję zaś natychmiastowe przedawkowanie szaszłyków spod Tarnopola. Wierz mi! To cholernie nowe doświadczenie z gatunku tych, które pan, panie szczupły, tak lubi.

Może przed tygodniem, inny pisowski mózg, z pewnością kiedyś szkolony w okolicach Tarnopola, zwrócił się do swojego elektoratu. Wszyscy wiedzą o czym piszę, więc oszczędzę szczegółów.
Napisałem niedawno do kogo się zwracał, ale się galancie pomyliłem. Naprawiam swój błąd.
Zwracał się on także do przeszłych abiturientów, przedkładających disco polo i ciepłe piwo marki "Beczkowe", ponad granice robienia z siebie kompletnych wałów przed kamerami w programie "Matura to bzdura".
Nie mogę oprzeć się pokusie pokazania kilku kwiatów z bukietu wyborców pana szczupłego.

- Millenium trwa 22 lata.

- Gdzie walczył Dywizjon 303?
- W książce.
- Gdzie działa się akcja tej książki?
- Ja akurat czytałem na łóżku.

- Gdzie leży kraj, który nazywa się Iran?
- To taki kraj w Ameryce Południowej na literę "A". Zaraz... Armenia?

Jeden odjąć minus jeden to siedem. Słońce krąży wokół Ziemi. Biała broń to amfetamina, a hymn napisał Piłsudski.

No i na koniec, bo zaczyna mnie już mdlić, przytoczę wypowiedź ewidentnego wroga pisu, który na pytanie:
- Kim jest asceta? - odpowiedział:
- Jest to przeciętny wyborca partii prawo i sprawiedliwość.
 No to wszystko już wiemy.
Proponuję wprowadzić w Polsce insurekcję, bo insurekcja to aborcja!
500+ dla każdej, która się jej podda!
Dobranoc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz