sobota, 14 lipca 2018

A pizza ma ponad tysiąc lat

Ja wiem, że moje wpisy o gotowaniu i historii nie cieszą się zbyt wielką poczytnością w grupach, do których należę. Jeżeli zaś pojadę po pismenach i dołączę ośmieszające ich zdjęcie, no to kilkanaście tysięcy otwarć murowane!
I dlatego muszę, od czasu do czasu, przestać zawracać sobie dupę zgrają pisowskich szkodników i napisać o czymś ciekawym.
Dziś będzie o pizzy.
Zakotłowanych polityką uprzedzam, że będzie tylko kilka politycznych wtrętów!

Przeżywamy obecnie dwie wyjątkowo rozreklamowane rocznice. Stulecie odrodzenia państwa polskiego i 550 lat naszego parlamentaryzmu.
Obie rocznice są, przynajmniej dla mnie, kupą pseudo narodowego bełkotu dla idiotów. Dla pisu świat się zaczyna, i kończy, na ostatnich dwóch latach ich gównianych rządów. Reszta to oklaski klakierów. Zero w tym prawdy, zero wiedzy i zero zasad.
Igrzyska, w których zawsze złe lwy zżerają bezbronnych chrześcijan, a Tusk siedzi rozparty na tronie z kciukiem skierowanym w dół i się lampi.
No, w mordę! Jakie to szczęście, że nareszcie do władzy doszli ci, którzy potrafią docenić wkład Polski w dziedzictwo cywilizowanego świata!
Nie jestem cywilizowanym światem i pozwalam sobie powiedzieć, że to gówno prawda!
Cywilizacja zaczęła się w roku 997. To rok, a nie numer na policję!
Otóż...
W tym właśnie roku annały odnotowują pierwszy przepis na pizzę.
Wygląda więc na to, że banalny placek z serem i bazylią, historycznie rzecz ujmując, kładzie na łopatki cały nasz parlamentaryzm o pięć wieków. No, bo kogo na świecie, do diabła, interesuje dziś  jakiś walny sejm w Piotrkowie Trybunalskim w roku 1468? Daję sobie uciąć głowę, że połowa z Was także o nim nic nie wie! Bo i po co o tym cokolwiek wiedzieć?
Że zajmowali się podatkami na opłacenie żołdu dla armii zaciężnej, sprawami fałszywych monet, kompetencjami sądowych starostów, czy nakazem posługiwania się słowem pisanym w trosce o jednolite prawa w całym kraju?
Pozwolę sobie poodcinać dodatkowo wszystkie członki jeżeli ktokolwiek z pisu wie o tym sejmie cokolwiek.
Ale o pizzy wiedzą!
Bo każda pislandzka menda wyżera ich ze sto każdego roku. Skąd się biorą? Z telefonu.
997... Siara... I wszystko jasne!
To właściwie o czym ja dziś piszę?
Nawet pomidory zdążyli przywieść z Ameryki wcześniej niż zorganizowano pierwszy sejm.
Jeżeli zaś mielibyście ochotę na margeritę to wiedzcie, że z nie ma ona z panią (panem) Mazurek niczego wspólnego. Zasmakowała ona królowej Małgorzacie Sabaudzkiej grubo przed tym jak odzyskaliśmy niepodległość.
Ciekawe ilu z czytających ten post zrobiło samemu pizzę?
Z pewnością o wielu więcej od tych, którzy cokolwiek wiedzą o historii polskiego parlamentaryzmu.
Proszę zatem przestać mi pieprzyć głupoty o patriotyzmie i rocznicach.
Piwo, cola i pizza...
To jest tradycja!
O pięćset lat starsza.
A kiedy już napchacie się tym ciastem z bazylią i wydudlujecie browara, to pomyślcie...
Co jest dla Was ważniejsze...
Pieprzący głupoty Pączuś w namiocie za milion na dobę i oczekiwanie na zakaz sprzedaży wrażej pizzy, czy sejm w Piotrkowie Trybunalskim 550 lat temu...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz