poniedziałek, 9 lipca 2018

Jedno słowo... Rachoń

Nie wiem z jakiego powodu nie zająłem się dotychczas tym miśkiem. A to taki wdzięczny temat do wpisu. Muszę nadrobić zaległości.

Michał Rachoń prowadzi w telewizji, tej najbardziej publicznej, jakieś programy o tematyce informacyjnej. Informują one o tym, jakim wielkim Rachoń jest kutasem.
Już odpowiadam.
Jest wielki! Ma dwa metry!
Wieloryby: szacun!

Rachoń był onegdaj wybitnym drugoligowym koszykarzem. W sezonie 2004/2005 rozegrał dziesięć wybitnych meczów, w których zdobył 25 wybitnych punktów. Świat kibiców AZS Politechnika Gdańska do dziś męczą nocne polucje na wspomnienie owych wybitnych czynów Rachonia. Doszły mnie słuchy, że Scottie Pippen, Shaquille Oneal, Magic Johnson i Michael Jordan, w strachu przed Rachoniem, sprzedali swoje działki w Kalifornii i spierdolili na północ Republiki Czadu celem utopienia się w słoniowym gównie.
Rachoń przetrwał... jak, nie przymierzając, piramida Cheopsa i Atlantyk. Bo Rachoń zawsze i wszystkich rozkłada na łopatki. I w każdym z dziesięciu swoich kolejnych programów zdobywa 2 i pół punktu poparcia.

Świat Rachonia jest prosty jak kij od szczotki.
Kiedyś trener Rachonia powiedział Rachoniowi tak:
- Rachoń, ty ćwoku, popatrz! Tu jest piłka! To takie toto z gumy z powietrzem w środku! Czaisz chwilowo bazę?
- Ychmmm...
- A tam, na tej płycie, wisi takie toto okrągłe z siatką u dołu. Widzisz, barani łbie?
- Ychmmm...
- Jakby ci to teraz powiedzieć żebyś zrozumiał, ty tępa pało... Ta dziura... To mózg Kaczyńskiego. A twoim zadaniem jest się starać, aby nie naleciało do niej wody. Bo pada. Dotarło debilu?
- Ychmmm...
- To działaj!
I Rachoń działa!

Jak wygląda jego Info-program, wszyscy widzą. Głównym krytykiem teraźniejszości został bosy wieśniak Cejrowski, którego przesłaniem jest niezmienianie zbyt często majtek, a najskrytszym marzeniem... przeniesienie smrodu murzyńskiej chaty na nasz narodowy grunt.
I polski honor został uratowany!
Wolski pierdolnie o tym jeszcze wierszyk, Rosiewicz napisze pieśń, Pietrzak dostanie kolejne pół miliona na swoją fundację, a Rydzyk sto dwadzieścia melonów.

Szalalala la, zabawa trwa!

Posiedźcie w domu jeszcze dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz