sobota, 2 kwietnia 2016

Enthusiasts

Praktycznie codziennie dostaję propozycje przystąpienia do jakiejś grupy pasjonatów czegoś tam. Jedni lubią szparagi, inni buty, albo... pastę do zębów z wybielaczem; są zagorzali fani hip-hopu i disco polo. Zapraszają mnie do odwiedzin knajpy na wylocie z Bytomia i polubienia zdjęć nieciekawej dziewczyny z Zelowa. Wszystkie owe zaproszenia dyskretnie olewam.
Nie widzę niczego złego w bezinteresownym propagowaniu swoich pasji. Internet to na tyle pojemne miejsce, że każdy może w nim odnaleźć swój mały kącik, a często, przy okazji, także pozarabiać. Byłoby jeszcze lepiej gdyby w owe grupki pasjonatów wędkarstwa i załogowych lotów na Neptuna, nie wciskali się fanatycy, dla których każda sposobność jest dobra, aby wyszukać kolejnych lewackich Żydów.
Widziałem uliczną sondę z kibolami Legii. Rzecz z gatunku MPPW... Młodzi Prawdziwi Patrioci Wszechpolscy...
Twarze bez wyrazu, w oczach mrok, zaślinione usta i obowiązkowy klubowy szalik.
- W którym wieku było Powstanie Warszawskie?
- Ty, kurwa, nie wiem. Ja z Łomianek. Legia mistrzem! Polskaaaaa! Białoczerwoooooni!
Ci jednak nie są najgorsi, są tylko najgłupsi. Bywają jednak, stwierdzam to z przykrością, także niegłupi, którym wbita w głowę maczeta nie przeszkadza na tyle, aby tworzyć projekty typu: "Projekty Patriotyczne", "PO - Okradliście nas ze wszystkiego" i tym podobne kretynizmy; przeplatane wszakże... "cyfrową technologią drukowania koszulek wykonanego w wektorach" (cokolwiek by to nie znaczyło), albo: Wszelkich projektów wykonach w rastach (to dopiero sic!).
W momencie kiedy napisałem ostatnie zdanie, wszystkie koty na moim podwórku zaczęły zawodzić jak dźgnięte szczury. Słowo!
Przestały.
Pewnie wlazły teraz na dach mojego busa i liżą swoje klejnoty. To normalne, lubią czystość, a ja byłem na myjce.
Zagubiłem wątek...
Lista grup prawicowej inteligencji rośnie w zastraszającym tempie. Ilu bym ich nie wywalił, na drugi dzień klony atakują mnie od nowa ze zdwojoną "siłom i godnościom osobistom".
To nie jest przypadek. Od czasu kiedy ilość moich znajomych przekroczyła tysiąc, nagabują mnie jakbym nazywał się: "Doda. Tylko dla ciebie rozchylam właśnie nogi".
Dla spokojności swojego ducha oświadczam zatem wszem i wobec:
Jestem lewakiem żydowskiego pochodzenia! Jeżeli ktoś chce mnie z tego tytułu obrazić, to s'il vous plait, droga wolna. Nie zapraszajcie mnie jednak do polubienia stron serwujących miłość bliźniego przeplataną wściekłą nienawiścią do wszystkiego, czemu nie umiecie przeciwstawić się z pomocą tego szarego organu wewnątrz czerepa. Pomiędzy uszami.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz