niedziela, 4 lutego 2018

Lekki syndrom dnia poprzedniego

Dawno nie przypominam sobie tak nudnej niedzieli jak dzisiejsza. Jedyną atrakcją był spacer po samochód, który grzecznie czekał na swojego pana, aż ten dojdzie do formy po znakomitej imprezie.

Mireczku! Jeszcze raz 100 lat!

Tak się składa, że mój organizm nie przyswaja napojów typu herbata lub kawa. Nie pojmuję zachwytów nad ich smakiem, bo herbata ma dla mnie smak kurzu, a kawa... hmmm... lepiej się nie wypowiem na jej temat, bo mogę zjednać sobie zbyt wielu wrogów. Nie piłem kawy, lekko licząc, ćwierć wieku.

W ramach walki z nudą włączyłem sobie telewizor. Po przewałkowaniu wszystkich programów odbiło mi się wigilijną kolacją i uciekłem do kompa.
A tu?
Nie wiem... czy wszyscy się dziś zmówili, abym zaczął oglądać w lustrze jak rośnie mi broda?
Chyba tak, bo propozycje każdego z mediów są prawie tak samo fascynujące jak koncert Pietrzaka w Opolu. 
Niesłychanie trudno mi pojąć dlaczego ludzie, którzy mają tak mało do powiedzenia, wiodą prym w ilości swoich publikacji na Facebooku chociażby. Kiedy wreszcie znudzi się im wysyłanie kwiatków z podpisem: "Dobranoc Wszystkim"
A może czytam to w południe? A może mam kaca i kompletnie nie przyswajam pory dnia, a na dodatek leczę się zimną herbatą? I co? Mam walnąć baranka o klawiaturę, usnąć na niej i obudzić się po dwóch godzinach z informacją, że oto właśnie wypisałem czołem dwieście tysięcy razy literę "b"?

Please! Nie lansujcie się za wszelką cenę! Informacje typu: Kocham Was Moje Serduszka! Maria", multiplikują wrażenie wszechogarniającej nudy.
Zobaczcie lepiej, czy nie ma Was w parku, zróbcie sobie paznokcie... Nie wiem, ale jest taka masa o niebo przyjemniejszych zajęć od przechwałek w stylu:
- "Jestem wyruchanym w dupe schizofrenikiem i starsze kolegów policja".
To bardzo źle świadczy o intelektualnym poziomie autorów podobnych publikacji i mogliby kiedyś wreszcie zdać sobie z tego sprawę!
Czyż nie byłoby zdrowiej dla wszystkich, gdyby oni wyjechali, powiedzmy do Mielna, i wypisywali swoje genialne sentencje patykiem na piasku? Morze jest bardziej cierpliwe niż ja! Produkuje jod, uspokaja kojącym nerwy szumem fal i... nie umie czytać!

W "Potopie" Henryka Sienkiewicza jest odpowiedź Bogusława Radziwiłła na bogoojczyźniane wzwody Kmicica, który brzmi jakoś tak:
- Młodzieńcze! Mów sobie co chcesz, ale, na boga! przestań mnie wreszcie nudzić!

Życzę powodzenia w nadchodzącym tygodniu w nadziei, że przyziemne sprawy przesłonią co poniektórym wewnętrzny nakaz napisania: że...
- No. To wstałam. I tego. Dzień dobry ?

Miejcie litość!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz