wtorek, 27 marca 2018

Czy Kaczor je jajka?


Jest w języku polskim słowo, po usłyszeniu którego budzą się we mnie niemal mordercze instynkty. Słowo nadużywane do obrzydzenia przez wszystkich tych, którzy pozują na wielkich oratorów polskiej mowy, a którym, w pewnym momencie, zabraknie słów uważanych za "dopuszczalne". Te niedopuszczalne zaś trzeba najpierw opatrzyć przymiotnikiem "kolokwialny". To taka niby dezynwoltura słowna; taka prośba, że oto równam w dół, ale za to z jakim kunsztem! Nieodzownym jest także wykonać amerykański gest symbolizujący cudzysłów.
Proponuję wszystkim "kolokwialnym" poczytać jednak Białoszewskiego...
Bo... powiem tak kolokwialnie, że ja, przy całym swoim ogromnym szacunku do języka polskiego w mowie i piśmie, mam w dupie różnicę, która ponoć oba języki dzieli.
Zacząłem tak, bo możecie dziś odnieść słuszne wrażenie, że będę się posługiwał wyłącznie kolokwializmami. I będzie to wrażenie bardzo słuszne, bo projekt całkowitego zakazu przerywania ciąży jest kolejną próbą pokazania całemu narodowi jak głęboko pis ma nas w dupie. Jak niewielka grupa oszołomstwa, z jakże naturalnej, i pięknej idei posiadania potomstwa, zrobiła obwoźny burdel dla trędowatych. Jaki to dramat przeżywa pan Piłka opowiadając o tym, że płodom, tuż przed aborcją, najpierw przecina się struny głosowe, aby świat nie usłyszał ich wrzasku w trakcie aktu mordowania.

Dlaczego więc ta banda przeciwników aborcji domaga się przywrócenia kary śmierci?

- "O prawie do przerywania ciąży nie może decydować przypadkowe społeczeństwo" - rzekła jedna z tych "nieprzypadkowych" z prawicy.
- "Żyjemy dlatego, że nie wykonano na nas aborcji" - rzekł tuz intelektu Korwin Mikke.
- "Osoby o poglądach lewicowych częściej mają problemy z zajściem w ciążę" - powiedział Chazan.
- "Dzieci osób bezpłodnych przekazują swoją bezpłodność kolejnym pokoleniom" - dodał żyjący wyłącznie dlatego, że go nie wyskrobano, jakiś kutas z prawicy.
- "Tylko wybrani przez boga mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - napisał w swojej deklaracji wiary nowy minister zdrowia  

To może, kurwa mać, zabronicie niedługo smażyć jajecznicy, bo zabijamy nienarodzone płody?
To może kazać wymordować wszystkie węże, lisy, kruki... i cholera wie co tam jeszcze; najlepiej wszystkie stworzenia, które czasem ośmielają się żywić jajkami.  No, a płody rolne?! Otwiera się przed wami niemal galaktyka nowych możliwości.

Skoro przed wami, to czemu nie przede mną? Jeżeli taki, za przeproszeniem, Jaki, może napisać sobie ustawę, to czemu nie ja?

Mogłaby ona zaczynać się jakoś tak:
Płody, które, niezrozumiałym wybrykiem natury, dorosły do wieku dojrzałego, a są kompletnie bezwartościowe dla społeczeństwa, bo:
- nie przekazały swoich genów następnym pokoleniom, bo:
- nie mają żadnych organów stanowiących sacrum w ich ciele, a mimo to:
- przypadkowe społeczeństwo dało im prawo do życia, i:
- żyją dlatego, że nie wykonano na nich aborcji, bo:
- są prawicowi...
... powinny czym prędzej walnąć baranka o najbliższy parapet nabity gwoździami.

A tak swoją drogą...
Nie ciekawi was zawartość tego jajka? Tego w garniturze...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz