sobota, 17 października 2015

Rolnik szuka żony

Ale znaleźliśmy wspaniałą promocję! Rany Julek! Te mózgi od "włączania niskich cen" wymyślili taki kwiatuszek...
Jeśli kupisz nowy telewizor i zdasz stary - dostaniesz rabat do 400 złotych na nowy. No, pojechaliśmy, tak dla sportu, bo telewizora nam nie potrzeba.
I co się okazało?
Jak kupisz nowy telewizor - dostaniesz w promocji możliwość odebrania starego za darmo pod warunkiem, że dopłacisz 19,99 za jego bezpłatne odebranie.
Jestem za głupi żeby zrozumieć niuansy współczesnych promocji, ale jeżeli tu ktoś kogoś nie robi w balona, to wolę nie rozumieć ich nadal.
Zjadamy właśnie mocno spóźniony obiad... Pyszna, smażona rybka, z suróweczką.
W promocji supermarketów brzmiałoby to jakoś tak:
- Zzzzzzjadaaaaaaaaając,,,,,,,,,!!!!!!!!!!!!! u naaaaaaaaaaas,,,,,,,,,,,,,,,,!!!!!!!!!! wyyyyyyyyyyyyyykwintną suróóóóóówkę z kiszonej kaaaaaaaaaaaapusty z marcheeeeeeeeewką, maaaaaaaaaałosolnym ooooooooogórkiem, ceeeeeeeeeeeeeeebulą i przyyyyyyyyyyyyprawami, zafundujemy Ci smażonego mmmmmmmmmmmorszczuka do oooooooooodebrania na Helu siiieeeeeeeeeeeedemnastegoooooo maaaaaaaarca uuuuuuubieeeeeeeegłłłłłłegoooooo roku. Promoooooooooooooocjaaaaaaaaaa do zaśmierdnięciaaaaaaaaaaa mooooooooooooorszcccccccczzzzzzzzzzuka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jedynie 79, 99 za kolejnych pięć gramów coca coli.
Dolewka bezpłatna.
Gwałcąc wszystkie zasady inteligencji, łowimy się na podobne zasraństwa niczym szczupak na obsażonego na zepsutym smalcu brokuła. Nie zna smaku, kształt jakiś do dupy, kolor odłowionego do połowy braciszka, ale ta promocja! Co mi tam haczyk! Trza wpieprzać jak dają!
W marketach włączających niskie ceny nie ma gdzie zaparkować, sterta przepoconych łowców okazji zawala wejścia dopłacając dwie dychy za coś, co można załatwić za darmo, szef sieci planuje zakup Yellow Submarine napędzanej beczką koki, świat się śmieje, a karawana wielbłądów jest już na Węgrzech.
Ogólne gratulacje!
Nie żebym był przeciwko robieniu z nas wała. To dozwolone. Mierzi mnie jedynie skala procederu, na który dajemy swój akces.
Ale stopień zidiocenia oszałamia nawet takiego prostaka jak ja.
Nie kupujcie zatem nowych, ogromnych telewizorów, z zaokrąglonym ekranem nadających kretynizmy typu: "Rolniczka-emerytka szuka żony dla syna debila, który od czterdziestu lat myli stodołę z wygódką i sra przed psią budą w związku z czym Azor nie może się z niej wydostać i wylizać babci dzioba".
Wiem co mówię, bo właśnie taki telewizor sobie kupiłem.





1 komentarz: