środa, 19 października 2016

Mamy co chcemy

Po raz kolejny chciałem dziś poprzynudzać o polityce.
Napisałem prawie cały wpis, przeczytałem początek i prawie mnie zemdliło.
Polityka, i pisanie o niej, zdecydowanie nie jest moim żywiołem.
Podchodzę do niej zbyt emocjonalnie.
Widok pislandzich pysków w telewizorni sprawia, że przeklinam jak szewc, za co przeklina mnie zaraz żonusia. Zmiatam więc sprzed telewizora słysząc pierwsze takty muzyczki rozpoczynającej jakikolwiek program informacyjny.

Jest tyle pięknych rzeczy do zrobienia w naszym krótkim życiu! Po cholerę marnować go na wściekanie się do ekranu?
Tak a propos ekranu...
Siedziałem dziś w aucie czekając na zielone światło.
Po chodniku szła klasa uczniów, pewnie z podstawówki. Daję głowę, chociaż nie liczyłem, że piętnastu, z dwudziestu kilku uczniów, szło z nosami wlepionymi w komórki. Reszta wtryniała pączki i miała zbyt oblepione cukrem palce, aby móc jednocześnie obsługiwać jedyne marzenie swojego życia - czterocalowy ekranik.
Wyrasta pokolenie zombie.
Jeszcze chwila, a zapomniany dyszel wróci do łask. I homonta.
W sumie nie jest to taki głupi pomysł. Nauczycielowi dokupimy sanie, baty i I-phona, z którego będzie słał wiadomości do ciągnących go uczniów:
- Za pięćdziesiąt metrów skręt w lewo. Wejście "sto", wyjście sto pięćdziesiąt km/h!
I ani się spostrzeżemy jak nasze dzieciątka zaczną śmigać z prędkościami, o którym może tylko pomarzyć Usain Bolt na koksie, biegnący z wiatrem po zboczu, oczywiście w dół.
Wszak każdy rodzic marzy o tym, aby jego pociecha przebiegła chociaż raz w życiu dystans dalszy od tego z klatki schodowej do grzechotnika.
Dla niewiedzących...
Grzechotnikami nazywam tramwaje.

Nauka  poprzez zabawę! Może inaczej się już nie da...

Ze wstydem przyznaję, że i ja, od dziś, mam nowy telefon. Jego zakup był mi potrzebny jak rekinowi wędka, ale głupota ludzka żadnych granic się nie boi. Jest wprawdzie odrobinę ładniejszy od poprzedniego i lżejszy, ale wożenie go w aucie ma się nijak do ciężaru telefonu.
A cóż nowego w nim jest? Służę informacją...
- Polecane play
- Filmy play
- Gry play
- Kiosk play
- Muzyka play
- Sklep play
Oraz możliwość obsługi telewizora z telefonu.
Jest mi to wszystko potrzebne jak zajączkowi dzwonek, ale liczy się satysfakcja; że mogę, nie wychodząc z kibla, zapłacić 14,99 za spadające z góry ekranu kulki w nowej, o niebo lepszej grafice. Kup teraz!
Kupa jest dla mnie ważniejsza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz