sobota, 11 lutego 2017

Kalendarz zamachów na pierwszy kwartał 2017

Już dość dawno zauważyłem, że mam dar jasnowidzenia. Zbieram się właśnie zakupić przezroczystą kulę do kręgli, turban i maszynę do wytwarzania dymu. Póki co jednak nic z tego nie mam, prócz daru wglądu w naszą i waszą przyszłość.
A ta rysuje się w barwach czerni słoniowej i sadzy.
Seria rozpoczętych zamachów na przywódców Najjaśniejszej Kaczorowej zaczyna nabierać bowiem tempa. Jeśli myślicie, że zamachy na panią Szydło i Antosia były jedynie incydentami, to mylicie się grubo! Siły diabelskie łączą się z masonami i, pod skrzydłami lewaków, planują kolejne, o wiele bardziej bolesne ataki, na bogu ducha winnych aniołków z pislandii.
Jeszcze w lutym...
- Zespolone siły zła planują nadpiłowanie szczebli w drabince cesarza i podłączenie jego mikrofonu do największego wiatraka na wybrzeżu. Jak go nie popieści to może chociaż wywieje...
Marzec będzie najgorszy...
- Błaszczak dostanie wiatrów. Jego dzióbek zassie bowiem tak gigantyczną porcję własnego odbicia w lustrze, że wprowadzi UOP do żłobków i prosektoriów, za co zostanie zaatakowany skażonymi smoczkami; przez rozdętych nacjonalizmem niemowlaków i jeszcze bardziej rozdętych własną śmiercią nieboszczyków z metalowych szuflad. Hrabiemu Waszczykowskiemu, już rozdętemu jak ci z tamtych szuflad, lewaccy najeźdźcy szykują los gorszy od śmierci. Lot do San Escobar na wakacje all inclusive.
Terlecki dostanie abonament do knajpy "Sowa i Mikrofony" na pełne wyżywienie, z butaprenem na deser i widelcem z szafranu. 
Krycha Pawłowiczówna dostanie, na "Dzień Kobiet", fosforyzujące stringi z napisem: "I love McDonald's. Kocham Jarka, a wy się wszyscy pieprzcie! I nie ze mną te numery - Donald, ty gnido! Sam się wydepiluj!"
Napis z pewnością zmieści się na brązowym odcinku tylnej części pionowej i będzie widoczny do trzech dni po wygotowaniu.
Sasin, mój ukochany geograf, dostanie od sekty masonów wreszcie globusa, który, być może, zapobiegnie jego chorym wizjom o największym mieście świata i skłoni jego łysą pałę do walnięcia baranka o najbliższy parapet.
Andrzej Duda, ksywa "Prezydent", dostanie samopiszące pióro, a cysorz pozwoli mu dalej zbierać kozie bobki na kupę.
To tyle na obecny kwartał.
Jak mi się dziś w nocy coś ciekawego przyśni, to nie omieszkam pojechać po następnych.
Amen

      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz