niedziela, 10 maja 2015

To żart, czy aż tak jesteśmy głupi?

Jest taki aktor, Krzysztof Pieczyński, który z dnia na dzień stał się jednym z moich ulubieńców. Chyba niewielu jest w naszym kraju ludzi, którzy tak odważnie wypowiadają się o kościele. Mnie się to akurat niezwykle podoba, bo nie trawię batmanów od dziesiątek lat uważając, że jest to znakomicie zorganizowana klika, która chce sprawować rząd, a ma do tego tyle praw, co ja do zjedzenia kota sąsiada. Ciekawych tematu odsyłam do osobistych refleksji pana Krzysztofa.
W niebie z pewnością ma przechlapane, ale skoro bóg dał nam wolną wolę to chyba liczył się z tym, że ktoś, kiedyś powie otwarcie, że ma w dupie wiarę w boga, a jego przedstawicie na ziemi to banda oszustów specjalizujących się zbijaniu kasy. Dwa tysiące lat szkolenia w tej robocie musiało przynieść efekty. Zżymacie się na mnie? Ok. A ilu z Was jest teraz w stanie powiedzieć otwarcie: Mam w dupie wiarę katolicką! Oj niewielu! I to właśnie jest efekt indoktrynacji! Zwyczajnie się tego boicie! Zakodowany w genach strach przed: A może jednak tam coś jest... paraliżuje. Odsuwając od siebie strach przed piekłem i kierując go na drogę kościoła, dajecie klechom możliwość manipulacji własną, podobno wolną wolą. Skoro jest nasza, to róbmy z nią co chcemy i nikomu nic do tego. Ale jak może być nasza, kiedy w każdy jej wymiar wpieprza się ksiądz pouczając nas, że się mylimy. Bo maluczcy nigdy nie mają racji! Zawsze muszą się konsultować i spełniać postanowienia inkwizycji, której podobno już nie ma. A cóż to jest spowiedź jak nie forma zapanowania nad nami? Oni oczywiście tłumaczą to po swojemu, ale równie dobrze mogę się wyżalić po pijanemu barmanowi i też mi ulży.
Właśnie dowiedziałem się, że wygrywa Duda. Bardzo dobrze! Emeryci triumfują! Moherowe bereciki dopiero teraz dostaną po łapach. Ale oni mają już z górki i rozrośnięte prostaty, które Duda z pewnością naprawi im swoim bełkotem. Zawsze jestem przeciwko inteligencji w polityce, bo tylko ona pozwala przejrzeć na oczy prostakom.
Wisi mi kto będzie prezydentem, bo to tylko pijar. Smuci mnie, że znów się cofamy głosami tych, którzy powinni mieć najmniej do powiedzenia. Ale to właśnie oni dokuśtykali w największej liczbie do urn wyborczych. Chwała im za to! Może dzięki nim będziemy mieć niedługo lepiej. Nie chce mi się już pisać, bo mnie chwilowo chuj strzela.  
Muszę odwiedzić teraz jakąś porno stronę, bo tam nie ma ani kościelnych przydupasów, ani pieprzenia o piątej RP. Pieprzenie to pieprzenie. Mam nadzieję, że kiedyś Polacy wreszcie to zrozumieją. Im wcześniej tym lepiej.
Nie zostało mi już nic innego jak przelać litrowe piwo do litrowego kufla i się nawalić z radości.
Ale wiecie... Jeszcze się z czegoś cieszę...
Krzysiu Pieczyński! Ciesz się razem ze mną! Mamy rzadką okazję dokopać wreszcie inkwizycji i rozliczyć ją za dwa tysiące lat oszustw i morderstw.
I za zamordowanie mojej wątroby, bo właśnie litrowy Żatecki Gus wpływa w moje kichy. Spoko podzieliłem się z żonusią mimo, że powiedziała na kogo głosowała.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz