sobota, 13 czerwca 2015

Muchołówka

Znam doskonałe lekarstwo na praliżujący dziś upał...
Pojechać tam, gdzie go nie ma i nie marudzić. Odkrywczy jestem, wiem, ale musiałem to napisać, bo od rana słyszę, że wszystkim za gorąco. Najgoręcej jest pewnie Platformersom, którzy grabili sobie kilka ładnych lat i teraz łapie ich zdziwko, że niby z jakiego to powodu? Oni tacy niewinni! Kłaniali się przecież wszystkim, a niewdzięczna hołota deprecjonuje teraz ich gigantyczne zasługi. Nie czepiałem się ich dotychczas za bardzo, bo byli przeciwwagą pierdolców z Pislandii, ale wreszcie muszę! Nie lubię Tuska ani pani Kopacz, żal mi dupę ściska na widok tej przechrzty Niesiołowskiego, który zachowuje się jak opisywany niedawno żul spod Biedronki, na którego można nalać, byleby tylko pozwolić mu się wyspać. Nie ma zatem alternatywy dla ekstremy. Będą rządzić.
To jest obrzydliwa wizja przyszłości, w której nie zamierzam uczestniczyć, ale którą będę zwalczać, obrażać i wyszydzać.
PiS, podobnie do Platformy, to także partia bez przyszłości, tyle że jeszcze o tym nie wiedzą, a jeśli już coś im świta, to teraz mają szansę przykleić dupy swoich "członków" (wciąż nie mogę nadziwić się nad trafnością tego słowa!!!) do najbardziej intratnych stołków i posad, które, na wiele kolejnych lat, prostować będą finanse kościelnych i przykościelnych hien.
Słyszałem w radio, że Polska jest na samym końcu w wielu dziedzinach życia. Nie wiem w jakich, ale w jednej na pewno wygrywa... Ilości stawianych kościołów.
Kubatura takiego przybytku nie zawstydza się na widok bloku na dwadzieścia rodzin, a mieszka tam zwykle jeden gej, jeden alkoholik i jeden wypieprzony z drugiego krańca kraju za przekręty. Czasem zdarzy się, a owszem, jakiś nawiedzony ksiądz, który jednak, z czasem, zmienia się chlającego geja oszusta. Powiecie mi zaraz... Ale pieprzysz! Dobra. Niech będzie, ale swoim życiu właściwie tylko jeden raz miałem do czynienia z księdzem.
Na moim kościelnym...
I założę się o co chcecie, że był wtedy narąbany!
TU-154 spadają dużo częściej niż ksiądz z roweru. A czy któryś z nich ma chociaż rower?
Mają tak zwane: "Niezbędniki Spowiednika", czyli zwykle Audi A6.
Cieszy mnie jedno.
Od wielu lat każdy ksiądz z "mojej" parafii wie, że nie przyjmuję ich w swoim domu. Już dawno przestali się nawet pytać. I chwała im za to.
Nie mógłby ich ktoś wreszcie wykupić? Może McDonald's?
Wątpię aby było go stać.
W nowej, niedalekiej, pogrywającej z nami w dudy RP, "Żabkę" wykupi pewnie "Ropucha" (może madamme Wróbel?), "Biedronkę" jakiś "Szerszeń", wypełzły spod kaczego kupra, "Stokrotkę" i "Tulipana" - "Muchołówka".
Znów powiecie, że marudzę... A kto ostatnio przejął Reala? "Oszołom".
I biznes się kręci!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz