Interesuje kogokolwiek cena za pobłażanie kretynom, bo oni nasi?
Głupota jest nieodłączną sferą egzystencji każdego społeczeństwa, ale czy koniecznie musimy jej szukać na krańcach Europy? Obejrzyjcie się dookoła. Mało Wam jej na swoim podwórku? Zróbmy porządek wokół siebie i dopiero zacznijmy stawiać czoła tej odległej.
Ja wiem, że to lotny temat i każdy chce mieć swoje zdanie, ale walenie kamieniami przez pół Europy jest żałosnym erzacem braku umiejętności opanowania bajzlu wokół siebie. Dopuszczamy właśnie do władzy bandę moherowych turbanów, którzy będą nam szkodzić przez kolejne lata i na to śmiemy dawać swój akces? Jak Wam, zwyczajnie, nie wstyd? Dlaczego nie przeraża nikogo świadomość
oddania kraju w ręce prawicowych psychopatów, którzy mordują inteligencję?
Jestem zdołowany.
Nie chce mi się dziś pisać dalej, ale popiszę, bo nie skończyłem gotować obiadu.
Już od dawna mówiłem, że wolę sprzątać kible w Nowej Zelandii, niż prowadzić własną firmę w
Polsce. W obliczu dzisiejszego natłoku kretynizmów moja deklaracja nabiera rumieńców. Zróbmy najpierw porządek we własnym ogródku, aby mieć czelność wypominania bałaganu innym.
Miliony Arabów nie wpadło do Europy na piwo.
Chcą spokoju, który tylko my możemy im go zapewnić, a pieprzenie, że za czterdzieści lat opanują nasz kontynent jest demagogią, w której przodują ci, którzy mienią się być chrześcijanami, a Boga w nich tyle, ile chwilowo, mają go w swoich gębach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz