poniedziałek, 12 grudnia 2016

Nadciąga faszyzm!

Osoby czytające mój blog serdecznie przepraszam, ale dziś będzie on dziś cholernie nudny.

Wydaje mi się, że są dwie przestrzenie, obszary, czy jak to cholerstwo inaczej nazwać, wolności.
Pierwsza to wolność społeczna.
Tu powinienem zacząć od biblii, która zwraca uwagę na rozumienie wolności w odróżnieniu od proponowanej przez Szatana „swawoli”.
Znakomite słowo na określenie dążenia człowieka do decydowania o tym, co dobre, a co złe tak, jak to obiecał wąż w raju.
Słowo "wolność" zarezerwujmy jednak dla określenia możliwości wyboru tego, czego naprawdę pragniemy najbardziej, w najgłębszej istocie naszego serca, co wiąże się z daną nam ponoć przez "Stwórcę" wolnością naszej woli.
Tu postać Chrystusa ukazuje nam konkretny wymiar wolności. To wolność pojmowana religijnie, a więc przed wszystkim wolność od grzechu, która ma zapewnić nam życie wieczne. Wolność przestaje być więc tylko doczesnym dobrem i rzutuje na całą wieczność.
Łopatologicznie rzecz ujmując, można by wytłumaczyć to tak, jak tłumaczą to księża...
Jeżeli zgrzeszysz - pójdziesz do piekła.

I kicha.
Wolność ma określone dogmatami granice i nie jest nam dane mieć wybór. Możemy wszak zdać się na tych, którzy skończyli seminarium...
Tylko oni mają monopol na mądrość.
I są jednak na tyle łaskawi, że dają nam wyjście...
Musisz się pokajać i wyspowiadać, a ja, przedstawiciel Boga, zadecyduję ile razy masz zmówić:  "Ojcze Nasz" i ile wrzucić na tacę, aby twoje grzechy zostały puszczone w niepamięć.
Świetny tekst!

Zatrzymuje nas policjant z radarem...
Grzaliśmy skromne dwieście dwadzieścia w obszarze zabudowanym nawaleni jak Messerschmitty z siedmioma pasażerami na pokładzie, w pożyczonym od taty kolegi merolu... Rozwalamy po drodze wszystkie przystanki autobusowe i masakrujemy osiemnaście osób.

- Wierzysz synu?
- Z całego serca!
- Zgrzeszyłeś! - oznajmia władza. - Ale litania o męce pańskiej i cztery do świętej Barbary uzdrowią duszę twoją. Jedź z Bogiem!
Tylko kościół zapewni nam tak urocze doznania! Dlatego do niego lgniemy; taka nasza natura.
A  teraz wyobraźcie sobie skalę bezprawia wobec wprowadzenia podobnych praw dla wszystkich!  Nie, nie dla wszystkich, tylko dla wybrańców popierających ten system.
I to właśnie proponuje nam pis.
- Bądźcie z nami!
- Tylko my mamy monopol na prawdę, a nasza prawda jest doktryną! Całą resztę trzeba wytępić!
- Pomożecie?
- Tak nam dopomóż Bóg! i król!

Drugim rodzajem wolności jest wolność jednostki. Niezależna, pluralistyczna i taka... szyta na miarę każdego z osobna i wszystkich do kupy.
Gnój spod znaku "pis" chce nam ją zabrać. Wpierdala się w każdy zakamarek naszej prywatności tworząc najnowszą wersję totalitaryzmu; o wiele gorszą od tych, o których opowiedziała nam już historia. Strzeżcie się, chyba że wydaje się Wam, że można bezkarnie zabijać ludzi na przystankach w pożyczonym merolu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz