On natchniony i młody był...
Ich nie policzyłby nikt...
On dodawał im pieśnią sił...
Śpiewał, że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu...
Znad głów unosił się dym...
Śpiewał, że czas, by runął mur...
Oni śpiewali wraz nim...
Wyrwij murom zęby krat...
Zerwij kajdany, połam bat...
A mury runą, runą, runą...
I pogrzebią stary świat.
Pieśń pieśnią, a pieprzenie pieprzeniem.
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz