niedziela, 18 grudnia 2016

Spieprzaj babo!

Pani straSzydło straszy... Otoczyła się strażakami, jakimś capem z koloratką i dziećmi; że to niby pali się w kraju i tylko strażacy mogą wyratować nasze pociechy "pod" zbawiennym okiem bogoojczyźnianych wzwodów kleryków. Taka podprogowa reklama samej premierowej.
Tak to jakoś zrozumiałem...
Zamiast "pod", wystarczyłoby powiedzieć "przed" i staje się jasność. Słowo "staje" ma również określony wymiar.
Rozumiem, że babsztyl musi się jakoś bronić, ale jechanie Gomułką... No, sorry...

Polećmy cytatami z towarzysza Wiesława:

"Myśmy bowiem gospodarze (…) Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. (…) Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi."

"Ten wojujący z naszym państwem ludowym nieodpowiedzialny pasterz pasterzy, który głosi, że nie będzie się korzył przed polską racją stanu, stawia swoje urojone pretensje do duchowego zwierzchnictwa nad narodem polskim wyżej jak niepodległość Polski."

"Nikt i nic nie może przekreślić tego faktu, że przed wiekami zamieszkiwał tutaj polski piastowski szczep słowiański. Nikt i nic nie może przekreślić tego faktu, że nasi przodkowie, gospodarze tej ziemi, bronili jej przed przemocą najeźdźców germańskich pod Głogowem czy Wrocławiem."

"Niech ludzie myślą o pracy, a nie o odpoczywaniu. A jeździć to mogą autobusami."

"W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, wiele nieprawości i bolesnych rozczarowań. Idee, przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce ulegały głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Ciężki trud klasy robotniczej i całego narodu nie dawał nam oczekiwanych owoców. Wierzę, towarzysze i obywatele głęboko, że te lata minęły bezpowrotnie w przeszłość."

Chcecie więcej? Włączcie TVPis.

Mój syn przyleciał dziś wieczorem do kraju w celu pozostania na święta i trochę dłużej.
I za czym najbardziej się stęsknił?
Za "Szkłem Kontaktowym" otóż!

Jak bardzo uradowała mnie dziś zadowolona mina Kaczyńskiego, który wreszcie został internowany! W sejmie wprawdzie, a nie w więzieniu, ale i tak poczuł się niczym Michnik za komuny. Dziewięć godzin to trochę mniej niż michnikowe dziewięć lat, ale wreszcie zarobił na dodatek do emerytury; jego kot przyjmie wiadomość akceptującym mruczeniem dyskretnie wylizując seksowne stópki władcy pod kołderką.
Pislandia się sypie, a Tysiącletnia Rzesza generalissimusa Jarosława zaczyna coraz bardziej cuchnąć.
Źle napisałem.
Cuchnęła od zawsze, ale dopiero teraz smród się uwolnił.
Cholernie się cieszę, że czuje go coraz większa część społeczeństwa. Dłuższe tolerowanie rządów pisu uwłacza naszej godności. Nie pozwólmy się teraz zastraszyć!
Nadejszła wiekopomna chwiła!
Won z nimi!
Chyba, że dalej chcemy żyć w kraju opętanym chorą wizją jakiegoś pokurcza!
Ja nie chcę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz