wtorek, 7 marca 2017

Krótki wpis o gotowaniu

Jestem niesłowny.
Obiecałem wczoraj nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać... Tym razem zero polityki, same smakowitości!
Będzie zupa Solferino.
Nie wiem ilu z Was zna choćby samą nazwę, ale nie są to raczej miliony. A jest to potrawa warta grzechu. Kiedyś zresztą o niej pisałem...
Mamy początek marca i każdego dopada awitaminoza. Ogórki do bani, pomidory mają smak kalosza, rzodkiewki tylko wyglądają... kompletna lipa.
Jestem wprawdzie mięsożercą, ale Solferino jest także w wersji wegetariańskiej. Nie będę o niej dziś pisał, wystarczy zrobić wszystko tak samo, ale bez mięsa.

Składniki:

- woda... (nie mogłem się powstrzymać...)
- trzy świeże i pokrojone w kostkę papryki
- dwie łyżki koncentratu pomidorowego
- dwie łyżki słodkiej papryki w proszku
- kalafior (niewiele...)
- brokuły (tyle samo co kalafiora)
- Dwie marchewki pokrojone w zapałki
- Dwa ziemniaki (o nich później...)
- Pół kilo mięsa gulaszowego
- Fasolka szparagowa
- Jedna cebula
- Zioła prowansalskie
- trochę majeranku
- Pieprz
- Liść laurowy
- Ziele angielskie
- Sól
- Oliwa
- Połowa maleńkiej kapusty

To potrawa jednogarnkowa.
Na gorącą oliwę wrzucamy cebulę i pokrojoną marchew. Ta ostatnia ma tę właściwość, że cebula smażona na oliwie się nie przypali.


Po kilku minutach smażenia dodajemy mięso i obsypujemy mąką. Musimy wytrzymać do czasu, aż mięso przyklei się do dna garnka i dobrze zrumieni.


Dolewamy 1,5 - 2,0 litry wrzątku i gotujemy 15 minut. Wrzucamy też pół maleńkiej kapusty.  Wszystko to, co przywarło do dna, powinno się w tym czasie odkleić. Dodajemy  liścia laurowego, kilka ziaren ziela angielskiego, pieprz i łyżkę majeranku. Wraz z mięsem trzeba to gotować jeszcze godzinę.


Podkręcamy gaz i na mocno gotującą się zupę (to ważne!), wrzucamy ziemniaki. Po niej pokrojoną paprykę, fasolkę, kalafiora i brokuły. Dodajemy dwie łyżeczki papryki w proszku i podobną ilość koncentratu pomidorowego. Gotujemy do miękkości. Wyłączamy gaz i pozwalamy przez 10 minut połączyć się składnikom. Jeszcze tylko pieprz i może trochę soli. Można też lekko dosłodzić.   
Podstawą zupy jest jej paprykowy smak. Żadnej śmietany!
Ktoś, kto lubi zupy, w tej się zakocha!
Spróbujcie, bo naprawdę warto! Nie przesadzajcie z ilością składników, bo nie to być drugie danie, a zupa!
Ale mi pachnie!
Smacznego


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz