"Panie Sobala wstyd mi za Pana, za Pana twórczość, za Pana głupotę i ślepotę. I tak myślę, że skoro niektórzy uważają się za drugi sort to na pewno Pan do nich należy bo Pan nigdy nie był Pan Polakiem choć pewnie za takiego się podaje".
To tylko tak dla informacji wszystkich czytających, abyście wiedzieli z kim macie do czynienia.
A gdyby zaplątał się tu kolejny prawdziwy Polak, nie będzie miał potrzeby przebijać się poprzez kolejne skomplikowane zdania, z których wywnioskuje jedynie to, że jestem fałszywym Polakiem. Jeśliby jednak takowy się znalazł, to zanim zacznie powtarzać dwa cytowane powyżej zdania, niech najpierw doczyta do końca...
Wolna wola.
Przy gigantycznej ilości moich wad, jednej nie można mi zarzucić.
Moje pokłady asertywności dopuszczają istnienie ludzi o poglądach całkowicie odmiennych.
Mam nieodparte wrażenie, że jest to umiejętność, której warto się nauczyć, aby nie być narażonym na robienie czegoś, do czego nie mamy przekonania i z czym czujemy się źle lub nieprzyjemnie.
Wprawdzie takim zachowaniom towarzyszyć powinien spokojny, acz zdecydowany ton głosu, to także stanowczość i jednoznaczność.
I tu pojawia się problem...
Moja asertywność ma niestety i wady, bo jest to asertywność prostaka, który pojmuje ją we własny i w nieco pokrętny sposób.
A więc nie! panie "G".
Nie uważam się za gorszy sort!
To wam właśnie doskwiera kompleks Edypa połączony z kosmicznym brakiem własnego zdania na jakikolwiek temat.
Zapatrzeni w rozporki innych, z całą mocą własnej głupoty, przepadlibyście bez swoich idoli codziennie wmawiającym wam jacy to z was cudowni obywatele kategorii wyższej.
Wyższej od kogo?
Historia zna wiele tego typu przykładów...
... żałosnego końca takich pseudopatriotycznych bufonad.
Wy jej nie znacie, ale poczujecie ją wkrótce na swoich dupach.
Sorry, asertywność...
Nie możecie mnie zatem w żaden sposób obrazić. Jestem o wiele za wysoki na waszą małostkowość i tępotę, zza której wyziera zwyczajny debilizm. Moje życie jest zbyt krótkie, aby przejmować się poglądami tych, których założeniem jest pieprzyć życie ludzi całego kraju w imię własnych, gównianych fobii.
I dlatego czuję się wolny i niezależny.
Kto z was może to o sobie powiedzieć?
Widząc wasz bezmyślny konformizm chce mi się rzygać!
P.s.
Chyba zmienię tytuł swojego bloga, bo słowo "prostak" zaczyna mi dziwnie cuchnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz