Wszyscy zapewne usłyszeli wiernopoddańczy pean naszego prezydeńciunia na cześć Kaczora. Ach! Jaki to on wielki, genialny i jak to umie wyrzec się własnych ambicji przekazując całą władzę innym; takiej Dudzie na przykład. Albo tej drugiej, od premierowania... Ciągle zapominam jak ona się wabi. Zapotrzebowanie na wazelinę wrosło wielokrotnie, ale tego akcyzą nie obejmą, bo po czym ślizgałaby się kacza dupa? Sam Wielki Szef uśmiecha się tylko pod nosem doskonale wiedząc, że w przypadku zbyt długiego poślizgu swoich nominowanych, na kaczej kupie właśnie, tylko on zatriumfuje mówiąc: To oni są winni! Przecież ja nie rządzę!
Przypominają mi się zaraz filmy o gangsterach, w których szef zabija swoich podwładnych za niewykonanie zadania budząc grozę w pozostałych przy życiu i uzmysławiając im fakt, co ich spotka za niesubordynację. Ciołki oczywiście drżą ze strachu, a będąc na tyle głupimi, że wolą zginąć od kul innych, nie szefa, pchają akcję do przodu, ku uciesze gawiedzi.
Dudzie wydaje się, że jest teraz kimś ważnym, a to tylko nędzny pistolet, a zarazem tarcza wielkiego prezesa, za którą chwilowo się schronił. Zwróćcie uwagę kim się Kaczor otoczył. Same miernoty i wygłodniałe hieny, które od lat marzyły, by wgryźć się wreszcie w świeży kawał mięcha. Kto im to da jak nie Prezes? Za kim pójdą? Oni sami są na to zbyt mali. A im mniejsi, tym głośniej skwierczą. Muszą wciąż punktować, by nie wypaść z obiegu; jedno machnięcie ogona zepchnie ich truchło w odmęty.
Jest takie powiedzenie...
Głupi zawsze znajdzie jeszcze głupszego, który zechce go oklaskiwać.
Jak bardzo trzeba mieć popieprzone we łbie żeby przyklaskiwać takiej tępocie jak lorelaj Pawłowicz albo Macierewicz?
Kraj zawłaszczyła ciemna strona mocy i buduje za naszymi oknami planetę. Nie powiem "śmierci", bo to przesada, ale ciemnoty z pewnością.
Jej armia jest doskonale wyćwiczona i wierna do końca.
Dla mnie to robokopy, a takimi najtrudniej, bo nie mają programu "myślenie". Są od wykonywania zadań. Skompletowanie jej mogło udać się tylko u nas i jedynie z pomocą kleru, który pracował w pocie czoła od lat, aby zawładnąć całym krajem.
Może to nawet i dobrze, bo pokażą nam wreszcie o co im chodzi i obudzą rozsądek w głowach tych, którym wydaje się, że niepójście na wybory to wybór.
Wszystko to budzi we mnie niekłamaną odrazę z jednym wyjątkiem...
Wielki szacun dla Kaczora, że, pomijając całe moje obrzydzenie dla niego, umiał wszystkich tak doskonale wyruchać!
A teraz... Cierp ciało.
Może więcej wazeliny?
Mam jednak nadzieję, że niedługo stanie się tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz