wtorek, 24 listopada 2015

Prostactwo w cenie

Nie wiem, czy tylko ja mam takie przygody, czy też inni nie zwracają uwagi na przytrafiające się im nonsensy. Wchodzę dziś do sklepu i pytam:
- Jest szczaw?
- Jest szpinak!
- Umie pani ugotować szczawiową ze szpinaku?
Może to jakiś nowy marketing?
- Jest chleb?
- Są gwoździe.
A na horyzoncie ukazał się las...

Pytają mnie czasem dlaczego wymyśliłem taki tytuł swojego bloga?
Podobał mi się zlepek tych dwóch słów. Nigdy także nie kreowałem się na intelektualistę, besserwissera, ani trybuna, tym bardziej ludowego, ale pytanie ma także swój głębszy sens. Szkoda tylko, że aby to dokładniej wytłumaczyć muszę się trochę pomądrzyć.
Ludzie są istotami hierarchicznymi. Sygnalizują to poprzez szereg dyskretnych zachowań, całkowicie niezależnych od ich świadomości. Jeżeli znajdziemy się w pewnej grupie osób, podświadomie przyjmujemy pewien status, który stanowi istotny element komunikacji. Co ciekawe... Ów status permanentnie się zmienia. W ciągu krótkiej rozmowy możemy być na szczycie hierarchii, a po chwili na jej dnie. Ileż to znamy wybitnych postaci, ustawionych na górze statusowej hierarchii, którzy, po powrocie do swoich domów, spadają na jej dno. Syndrom pantoflarza. Wybitni przywódcy często boją się jak ognia swojej mamy lub żony. Jestem zdruzgotany świadomością, że bardziej dotyczy to mężczyzn.
Taki przykład, piosenka...
- Ja jestem maczo... A zaraz potem... I niech kobiety mi wybaczą....
Siedem słów i dwa odmienne statusy.
Oczywiście. Wysoki status jest przyjemny, ale także odbierany jest jako nieuprzejmy, niszczący relacje. Nikt nie lubi rozmawiać z osobą, która wie wszystko najlepiej, z którą należy wyłącznie się zgadzać. Jej przekłamana forma statusu, opierająca się, jak sądzę, na błędach wychowaniu, drażni i odrzuca. Można zatem przyjąć względem takiej osoby dwie postawy. Obrażać jej pseudo inteligenckie ego albo próbować, wbrew sobie, udawać, że się z nią zgadzamy. Obie postawy zostaną odczytane jako wrogie. Pełna zgoda, łechtająca idealne samopoczucie wyżej postawionego, sprowadza nas do roli nieważnego czegoś, co należy rozdeptać. Kłótnia natomiast obraża status interlokutora. Walka o preferowany status stanowi istotną przyczynę konfliktów interpersonalnych.
Z drugiej strony...
Niski status może być traktowany jako coś niepożądanego, ale może także pełnić funkcję ochronną. Wszystko zależy od tego czy robimy to świadomie.
Ja, całkowicie świadomie, przyjąłem status prostaka z jednej strony, a z drugiej odwołałem się do jakże niskich uczuć współczucia. Że jednak ten prostak czasem myśli i tęskni. I owo współczucie wynosi mnie natychmiast ponad nędzny status prostaka.
Rozmawiając o błahostkach przy piwie pomyślcie, i poobserwujcie czasem, jak się to ma do rzeczywistości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz