piątek, 6 listopada 2015

Wehikuł czasu

Lubię Włochów. Już to chyba nawet pisałem, ale co mi szkodzi powtórzyć. Jest pewna fabryka w Mediolanie otoczona blokami, w większości których mieszkają jej pracownicy. Co tu ściemniać... Wielu z nich nie śpieszy się rano do roboty, ale muszą przecież podbić kartę. Wpadają więc na chwilę w szlafrokach i wracają pomieszkać. Długi czas przymykano oczy na tak bezczelne robienie sobie jaj z pogrzebu do czasu aż jeden, całkowicie już wyluzowany, wpadł podbić kartę w samych slipencjach.
Jest taki termin - sublimacja.
W chemii to po prostu oczyszczanie, ale ja dziś bardziej o filozofii i  biologii...
W świecie zwierząt oznacza on większe przystosowanie jednych osobników do dominowania nad innymi. Taka kontrolowana agresja, większy macho pokazuje mniejszemu kto rządzi. Ma większe rogi, ostrzejsze zęby, urodził się silniejszy... Dominuje w stadzie. Taki Janosik. Reszta się przystosowuje i wszystko jest ok. Ale tu działa prymitywna siła...
Dziwne jest to jak niewiele krzywdy wyrządzają sobie, walczące o przewodnictwo nad stadkiem samic, rozjuszone samce.  Tylko my zabijamy się na potęgę! Ale my jesteśmy ponoć inteligentni...
Człowiek, w wyniku ewolucji, zatracił (a raczej nigdy nie miał) podobnych walorów do pawia.
Gdyby przyszedł do mnie Kaczor i powiedział:
- Teraz to ja będę tobą rządzić! - Dostałby takiego kopa w dupę, że trzecia prędkość kosmiczna, to byłby pikuś. A on przecież nie walczy o przedłużenie gatunku. O co walczy? Powiem Wam! Hitler, Mussolini i Stalin mięli nadopiekuńcze mamusie i musieli się dowartościowywać całą resztę życia, kiedy ich zabrakło.
Żałosne.
Ludzkość, nie mogąc poszczycić się większymi rogami i bardziej kolorowym upierzeniem, musiała wygenerować inne oznaki dominacji. Musieliśmy wynaleźć kuszę i karabin, nauczyć się zabijać z dużej odległości, bezpiecznej. Zacząć kontrolować atom i lepiej dźgać dzidą; samo kopanie w dupę i przegryzanie tętnic niewiele dawało. Za dużo ludziów. Trza było wynaleźć telewizję, gazety i internet, by móc próbować sprawować rząd dusz. I co tu dużo mówić. Nasze systemy się sprawdzają. Ogólnie rzecz biorąc, mimo że określamy się mianem homo sapiens, z rozumem jesteśmy zdecydowanie na bakier. Światem rządzi ciemnota przyciągająca ciemnotę, która narzuca prawa mniej ciemnym konformistom pozwalającym jednakże robić ze swoich odbytów jesień średniowiecza.
Wkurza mnie to!
Jeżeli nie możemy wykształcić dłuższych zębów, jeżeli dajemy robić z siebie głąbów zacofanym prostakom, to nasze rozrośnięte mózgi są zwyczajną kpiną natury.
A może właśnie brakuje nam tej odrobiny prostactwa opartej na eliminacji jednostek szkodliwych? Może trzeba cofnąć cywilizacyjny rozwój przyozdabiając przydrożne drzewa ich pradziadkami?
Sublimacja to zdecydowanie termin filozoficzny.
Czasu cofnąć się nie da, ale zawsze można podbić swoją kartę przychodząc na portiernię w slipach. Taki inteligencki strajk dla ubogich.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz