sobota, 30 stycznia 2016

Piętnasty apostoł

Syn podesłał mi filmik, na którym profesor Chazan, znany obrońca życia napoczętego tłumaczy w, jakże by inaczej, jakimś duszpasterstwie coś, czego w zasadzie nie rozumiem. Że kobiety stosujące antykoncepcję robią zamach na życie dziecka codziennie; że w imię wolności czujemy się upoważnieni, żeby niszczyć życie dziecka, zanim zobaczy twarz matki, usłyszy jej głos; że przekonujemy dzidziusia, że może lepiej, żeby już umarł; że decydujemy o wartości czyjegoś życia.

Jakoś nie przypominam sobie ani chwili pierwszych kilku lat swojego życia, ani twarzy mojej mamy tuż po porodzie, ale może mam sklerozę. Chazan wie lepiej, bo jest profesorem.
W swojej niebywale wyedukowanej łepetynie wymyślił, że system liberalny i komunistyczny wiele łączy, a przede wszystkim... brak szacunku dla ludzkiego życia.
Jest ginekologiem, chyba...
Nie wymagam od ginekologa znajomości historii, ale chrześcijański stosunek do życia poznaliśmy bardzo dokładnie na przestrzeni wieków i nie bardzo jest się czym chwalić.
Kler i jemu pochodni nauczyli się jednak tak doskonale przekuwać wszystkie wpadki na osiągnięcia, że totalny komunistyczny liberalizm długo ich nie dogoni.
O czym więc decyduje Chazan? O prawie do zobaczenia przez matkę dziecka, które urodziło się bez mózgu, jest totalnie zdeformowane i za trzy dni umrze? To jest ten, kurwa jego mać, chrześcijański całun dobroci?
"Możemy być iskrą, od której powstanie ognisko prawdziwej odnowy sumień." - rzecze wielki profesor.
"Lekarze są zobowiązani do wydawania wyroków śmierci! - lamentuje.
"Jest jednak nadzieja dla tych lekarzy - grzeszników, matek - grzeszników, (chyba "grzesznic"... jeśli już...) polityków - grzeszników i dla grzeszników zwalniających lekarzy ze szpitali (tu go boli!!!) - Mamy rok miłosierdzia. Konfesjonały czekają. A bóg jest nieskończenie miłosierny."
Czułem, że w konfesjonałach siedzą sami bogowie, niekoniecznie miłosierni. Dlatego też tam nie chodzę. Nie mam czasu na kretyńskie klepanie zdrowasiek, bo najpierw muszę:

- Usunąć stare porządki.
- Zaplanować wdrażanie nowego systemu, który ma zastąpić religię.
- Wyeliminować naturalne prawo.
- Wyzwolić popędy.
- Zbudować kastę kapłanów nowego porządku.
- Wprowadzić agresywną edukację seksualną.
- Prawo do zabijania nienarodzonych dzieci.
I koniecznie!
- Pornografię do teatrów!
Cóż począć? Przede mną huk roboty.
Jestem przecież zapatrzoną w siebie, egoistyczną i bezkrytyczną elitą kapłanów nowego porządku, w którym jedynie islam i judaizm są ok.
Nie wiem czy są ok, ale przynajmniej mogą używać, oficjalnie, swoich wacków.  
Chazan jest przekonany, że jeśli odwiedzą nas goście z kosmosu, to bardzo się zdziwią na widok społeczeństwa zabijającego własne potomstwo.
A mnie się wydaje, że byliby bardziej zdziwieni, że niektórym, mimo wszystko, pozwalamy jednak żyć...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz