Wznieśmy toast do św. Krzysztofa, aby pozwolił nam szczęśliwie wrócić naszymi samochodami do domu!
To mógłby być tytuł dzisiejszego wpisu, ale jest trochę za długi.
Postanowiłem otworzyć hurtownię w okolicach Częstochowy. Mam bowiem do sprzedania pełno beczek z olejem, na którym poganie usmażyli św. Jana, a w śmietniku wala mi się rdza z piotrowych kluczy, do szczypty której dodaję ampułkę wiatru sprzed betlejemskiej stajenki. Gratis! Dla zakochanych proponuję cukier, który, po wysypaniu na wycieraczkę, pomaga w uproszeniu duchów o modlitwę za szczęśliwość naszego gospodarstwa.
Posiadam drabiny, pod którymi można przechodzić i nietłukące się lustra. Ogromna galeria parasoli, które nie otwierają się w domu zawala wręcz moje półki; i milion guzików do chwytania na widok kominiarzy.
Drzazgi świętego krzyża pozwoliłyby odbudować tenże kilkaset razy i... rzecz jasna...
Mam lipową korę!
Wasze pątniczo-wędrownicze ząbki zalśnią już po przemieleniu kilograma tej cudownej substancji! Jeżeli bozia nie pozwoliła im jednak dotrwać do tej chwili - nie przejmujcie się! Trzeci garnitur całkowicie bezboleśnie przebije wasze dziąsła w siedemnaście mgnień najbliższej wiosny rujnując sny bezzębnych sąsiadów na całe lata.
Oferta jest właściwie nieograniczona i każdy znajdzie dla siebie coś, co pozwoli mu przetrwać atak kolejnych fobii.
Sam Tom Cruise, tuż przed swoją najlepszą rolą w filmie "Rejs", zmiażdżył dwanaście kilo sprzedawanej przez mnie lipowej kory i popatrzcie!
Jeżeli cuda, tylko na przedmieściach świętego miasta!
W najbliższych planach mam otwarcie podobnych hurtowni w Świętej Lipce, Fatimie, Lourdes i Kijowsko-Paczerskiej łwarze.
Specjalna oferta dla satanistów!
666 próbek moczu Mefistofelesa.
Na koniec...
Strzelając sobie w stopę dodam, że cała oferta dostępna jest, za darmochę, w Wiadomościach Telewizji Polskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz