środa, 9 listopada 2016

Zabobony czyli obgryzanie lipy

Wznieśmy toast do św. Krzysztofa, aby pozwolił nam szczęśliwie wrócić naszymi samochodami do domu!
To mógłby być tytuł dzisiejszego wpisu, ale jest trochę za długi.
Postanowiłem otworzyć hurtownię w okolicach Częstochowy. Mam bowiem do sprzedania pełno beczek z olejem, na którym poganie usmażyli św. Jana, a w śmietniku wala mi się rdza z piotrowych kluczy, do szczypty której dodaję ampułkę wiatru sprzed betlejemskiej stajenki. Gratis! Dla zakochanych proponuję cukier, który, po wysypaniu na wycieraczkę, pomaga w uproszeniu duchów o modlitwę za szczęśliwość naszego gospodarstwa.
Posiadam drabiny, pod którymi można przechodzić i nietłukące się lustra. Ogromna galeria parasoli, które nie otwierają się w domu zawala wręcz moje półki; i milion guzików do chwytania na widok kominiarzy.
Drzazgi świętego krzyża pozwoliłyby odbudować tenże kilkaset razy i... rzecz jasna...
Mam lipową korę!
Wasze pątniczo-wędrownicze ząbki zalśnią już po przemieleniu kilograma tej cudownej substancji! Jeżeli bozia nie pozwoliła im jednak dotrwać do tej chwili - nie przejmujcie się! Trzeci garnitur całkowicie bezboleśnie przebije wasze dziąsła w siedemnaście mgnień najbliższej wiosny rujnując sny bezzębnych sąsiadów na całe lata.
Oferta jest właściwie nieograniczona i każdy znajdzie dla siebie coś, co pozwoli mu przetrwać atak kolejnych fobii.
Sam Tom Cruise, tuż przed swoją najlepszą rolą w filmie "Rejs", zmiażdżył dwanaście kilo sprzedawanej przez mnie lipowej kory i popatrzcie!


Jeżeli cuda, tylko na przedmieściach świętego miasta!
W najbliższych planach mam otwarcie podobnych hurtowni w Świętej Lipce, Fatimie, Lourdes i Kijowsko-Paczerskiej łwarze.

Specjalna oferta dla satanistów!
666 próbek moczu Mefistofelesa.

Na koniec...
Strzelając sobie w stopę dodam, że cała oferta dostępna jest, za darmochę, w Wiadomościach Telewizji Polskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz