niedziela, 6 marca 2016

Czasem należy się uśmiechnąć

Czytałem kiedyś książkę napisaną przez któregoś z łódzkich aktorów. Był to zbiór teatralnych historyjek, anegdot i dowcipów o teatrze. Uśmiałem się jak norka. Niestety, z całej książki zostało mi tylko jedno wspomnienie...
Wystawiano sztukę, w trakcie której aktor wychodził na scenę z następującym tekstem:
- Jest już szósta...
To trudny zlepek słów i wypowiadający te słowa często się mylił mówiąc np:
- Jest jus sósta...
- Jes już sószta...
Albo jakoś podobnie, ale zwykle niepoprawnie.
Przyzwyczajeni do tego aktorzy przestali w końcu reagować na pomyłki kolegi i sztuka nabierała rozpędu bez znaczących konsekwencji. Nie była to żadna komedia i nikt na widowni, ani tym bardziej aktorzy, nie śmiali się podczas spektaklu.
Jednak któregoś dnia, ów aktor, wyszedł i powiedział:
- Minęła osiemnasta...
Tego dnia sztuka przekroczyła progi dramatu zginając ze śmiechu kolegów aktorów do tego stopnia, że były obawy o dokończenie przedstawienia.

Jestem wielkim fanem polskiej parodii opery mydlanej pt. "Spadkobiercy" z czołówką polskich kabareciarzy w głównych rolach. Ponieważ jest ona oparta na totalnej improwizacji i nikt nie wie co się zdarzy po kolejnych dziesięciu sekundach, aktorzy robią sobie wiecznie psikusy. Byle tylko pogrążyć kolegów.
Joasia Kołaczkowska z kabaretu "Hrabi", dziewczyna, którą uwielbiam, jest chyba najbardziej podatna na niekontrolowane wybuchy śmiechu na scenie. Widownia wyje ze śmiechu wraz z nią, a ja się turlam po dywanie. Gdyby ktoś jeszcze przeoczył to prześmieszne widowisko, to polecam z całego serca. Najlepiej szukać w internecie bez czekania na powtórki.
Nauczmy się wreszcie śmiać, a nie tylko biadolić! 
Śmiech jest o wiele ciekawszy od kolejnej miesięcznicy. Nie potrzebujemy tych pseudo wzniosłych peanów ku czci i na cześć. Zostawmy je intelektualnym analfabetom. Wypieprzmy ich z naszego codziennego życia.
Jak to powiedział pewien żul proszący mnie o papierosa na ulicy...
-  Panie! Poczęstuj mnie Pan papierosem, bo ten tlen mnie zabija!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz