środa, 2 kwietnia 2014

Nie jestem do końca pewien czy zaczyna się, czy kończy, Festiwal Muzyki Alternatywnej? Niezależnie od stanu mojej wiedzy, wysłuchana audycja w "Trójce", wymusiła pytanie: Alternatywna w stosunku do czego?
Inteligencji? Dam przykład...
Pewne żeńskie trio wyśpiewało taki oto tekst:
- Tram ta ram, tram ta ram, tram ta tam, tram ta ram (to muzyka)
I dalej...
- Nie czekam na wojnę (nie wiem jak znak postawić za zdaniem???)
- Tram ta ram, tram ta ram, tram ta ram, tram ta ram (znów muzyka)
- Nie czekam na wojnę!
Oszczędzę Wam dalszego ciągu, bo to chyba wszystko, czego dowiedziałem się z owego ótforó. Tytuł? O dziwo! "Nie czekam  na wojnę". Jakież to odkrywcze...
Pierwsze pytanie jakie mi się narzuca to:
- Jak bardzo nie chcę poznać autorki tej pieśni?
Nie wiem czy podobne odczucia mięli krytykanci impresjonizmu Moneta, Renoira, Cezanne'a czy innego Degasa. Możliwe, że tak, ale prędzej pofrunę do Kostaryki na latającym dywanie, niż przytoczony powyżej kawałek wejdzie do annałów muzyki. Chyba, że alternatywnej. Tam, jak mniemam, możliwe jest wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz