piątek, 11 kwietnia 2014

Raz na zawsze zakańczam temat PISogłowych. Teraz czekam na dzień, w którym rzesza oszalałych reporterów przestanie latać, jak szczury po kanałach, za członkami (jakież to trafne określenie!) owej partii. Pomyślcie! Jak miło byłoby zobaczyć z ukrytej kamery minę tego ciołka Macierewicza, kiedy wychodzi z obrad swojej "komisji", a na korytarzu nie ma nikogo? Zaręczam Wam, wyraz jego oszalałych oczu biłby rekordy na YouTube. Może warto zaryzykować? To tylko jeden dzień w roku, macie jeszcze 364 inne. Kochani dziennikarze! Zamiast robić  jeżozwierza z mikrofonów, choć jednego dnia idźcie na piwo w trakcie występów tych oszołomów. Krytykujecie i wymądrzacie się, ale ze względu na oglądalność, popuszczacie w portki, by tysięczny raz sfilmować nieogoloną gębę Antosia. Ubita piana Waszych starań przyjmuje już twardość diamentu. Nawet ojcuś Rydzyk błogosławi jedynie tego wiecznie oślinionego głąba, jak mu tam, zapomniałem... I kto za rok rozpocznie zbiórkę funduszy na budowę piramidy dla Leszka? Lokalizacja jest oczywista. Należy zabudować nią prezydencki pałac. Myślę, że jakieś dwieście metrów w górę wystarczy. I koniecznie należy otoczyć ją krzyżami! Setkami krzyży, tysiącami! A co tam! Milionami! A na szczycie postawcie zakonserwowanego braciszka z jego wiecznie bujającą się główką, niczym plastikowy piesek przed tylną szybą. Jeszcze tylko jedno... Jeśli kto z Was zna adres firmy sprzątającej kible w Nowej Zelandii to poproszę o adres.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz