poniedziałek, 28 kwietnia 2014

W czasach, w których magnetowid był fruwającym, trójgarbnym wielbłądem, a siebie zaliczałem do piątki szczęśliwców w Łodzi, którzy mają do nich dostęp, zdobyłem film pt. "Ameryka, Ameryka". Sam film jest zbiorem nonsensownych zachowań Amerykanów i zdumiewa nas swoim ogromem. Nie polecam, bo to taki zbiór szaleństw, od których zaczyna boleć głowa. Ciekawskim polecam jednak tę produkcję jako przykład z jakim krajem nie powinno się wiązać swoich losów. Z pewnością znajdziecie go jeszcze gdzieś w zakamarkach internetu. Ostatnia scena filmu, to zapis video z przeprowadzonego wyroku śmierci na krześle elektrycznym. Widok wypływających gałek ocznych, tlącego się mózgu i dymiącej czaszki jest niemałym szokiem dla mało odpornych na wizualne wstrząsy ludzi oglądających tę scenę. Do tego stopnia, że kolega, któremu to pokazałem, zemdlał w moim fotelu...
Spytacie po co o tym piszę?
Wczoraj wywlokłem z internetu zapis egzekucji kilkunastu mężczyzn na jakimś palcu w Syrii. Strzał w tył głowy miał być karą. Kilkudziesięciu zamaskowanych katów stojących za plecami powiązanych i klęczących bez ruchu ofiar, z wycelowaną w głowę bronią. Bronią... jakież to nietrafione określenie!
Z początku widać, że nie ma chętnych do oddania pierwszego strzału. Kiedy jednak jeden z oprawców odważa się zamordować klęczącego najbliżej kamery nieszczęśnika, "odwaga" wzrasta, i w parę sekund, leżą na ulicy zmasakrowane ciała. I wówczas staje się coś, co określamy mianem: psychologia tłumu. Odsuwający się w popłochu kaci strzelają bez opamiętania do nieżyjących.
Wywaliłem ten film ze swojej strony. Nie wolno publikować podobnych zachowań! Przepraszam jeśli to widzieliście!
Ktoś jednak, w odpowiedzi, przysłał film, na którym jakaś oszalała dziewczyna tłucze kilkumiesięczne niemowlę za to, że płacze. Oszczędzę szczegółów. Dramat.
Jak daleko trzeba się oddalić od człowieczeństwa, aby tak robić? To niepojęte!
Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku. Czasy ciemnoty powinny powinny umrzeć w mrokach średniowiecza. Dlaczego tak się nie dzieje?
Obawiam się, że wciąż jesteśmy zwierzętami w najgorszym tego słowa znaczeniu. Przebijając najobrzydliwsze zachowania w przyrodzie z jednej strony, i doszukując się sensu życia, wieczności i miłości z drugiej, nie zasługujemy jeszcze na miano człowieka. Pewnie nie trafię do annałów historii jako wysłannik pokoju i mentor nawracających się grzeszników, ale ogrom bestialstwa wymusza moją reakcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz